Wpis z mikrobloga

1 436 - 1 = 1 435

Tytuł: Krótka historia czasu
Autor: Stephen Hawking
Gatunek: popularnonaukowa
★★★★★★★★

Stephen Hawking to jeden z największych umysłów w historii ludzkości. Pomijając wszystkie jego zasługi w nauce (głównie kosmologii, matematyce i fizyce teoretycznej) żył ponad 50 lat ze stwardnieniem zanikowym bocznym- chorobie, przy której daje się pacjentom 2-3 lata życia. Co nie zostałoby by odkryte i udowodnione do dziś gdyby nie jego wkład, gdyby żył tyle ile mu przewidywano?
"Krótka historia czasu" to jego pierwsza książka popularnonaukowa, które hurtem znalazła się w bestsellerach british sunday times przez rekordowe 237 tygodni (dane z wiki). To był rok 1988 i jestem ciekaw, czy poza jakąś książką Sagana jeśli takową wydał komukolwiek wcześniej z gatunku się to udało. Już teraz legendarne dzieło opisuje to, nad czym Hawking spędził całe swoje życie- wszechświat i jego osobliwości.
Samą książkę uznaję jako chyba najmniej przystępną z tych, które czytałem z gatunku. Nie było ich wiele, zaledwie kilka- ale taki wszechświat w twojej dłoni miał śmieszny próg wejścia i czytało się to jak powieść (no może do teorii strun, musiałem tam intensywnie myśleć) gdyż autor nierzadko pozwalał sobie na chwilę przerwy żartem, zabawnym przykładem czy refleksją. Tutaj tak, mimo fenomenalnej nutki sarkazmu #!$%@?ącego Hawkinga, nie było. Sam uważam, że bez podstawowej wiedzy na temat fizyki nie ma co się zabierać za tę książkę, i to nie ma na celu nikogo obrazić- sam orłem z fizyki nie byłem na studiach, ale doceniłem podstawy które umiałem i to, że rozumiałem niektóre podstawowe kwestie rządzące światem z definicji. Hawking pomimo obiecania nam, że pojawi się w książce tylko jeden wzór, rzuca nas na głęboką wodę i te wzory podaje po prostu słownie (sprytne!). Jeśli ktoś naprawdę mocno nie ogarnia ale chce to przeczytać- zacząłbym od końca książki, gdzie opisane są pokrótce żywoty Einsteina-Galileusza-Newtona i jest legenda z pojęciami i ich jednozdaniowymi definicjami.
Odbiłem się na jakiś czas od tej książki po 100 stronie (przy tłumaczeniu o ciągłości wzrostu entropii i czasu na początku, definicjami) ale po powrocie wszystko łyknąłem- do samego końca mówi nam o tym i o wizji przyszłości, więc można odpocząć i przyswoić wszystko powoli.
Jako ciekawostkę dodam, że w czasie pisania przez niego książki nie zaobserwowano jeszcze bozonów Higgsa bo nie istniał CERN, a o których mówi całkiem sporo w tej książce.
Podsumowując nie jestem ani mądrym fizykiem, ani hobbistą fizykiem, lubię jednak takie książki- udaje im się wywołać ambiwalentne uczucia. Z jednej strony czuję niesamowity podziw zarówno do odkrywców, naukowców jak i wszechświata i tego,w jaki sposób on działa- z drugiej strony odczuwam niepokój, czy nasze umysły są w stanie opisać i zaproponować teorię wszystkiego która zmieniłaby absolutnie wszystko. Skoro nie potrafimy zrozumieć jednego wymiaru w przód, to czy możemy zrozumieć miejsce, w którym może istnieć ich nieskończona ilość?
#bookchallenge 4/24 #fizyka #nauka #hawking #ksiazki #popularnonaukowe #czytajzwykopem #wykopkindleclub

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
Croudflup - 1 436 - 1 = 1 435

Tytuł: Krótka historia czasu
Autor: Stephen Hawking
...

źródło: comment_sIICsvYh3o5oWPb4jBc4YrBJ9skLMn15.jpg

Pobierz