Wpis z mikrobloga

@laaalaaa: Dla mnie plastyka i muzyka to były najgorsze koszmary w szkole. Na plastyce rysowałem bardzo dokładnie, w związku z czym prawie zawsze nie zdążałem z pracami, i kończyło się na jedynce lub ewentualnie (jak stara czarownica miała dobry humor) dwójce. Raz miałem 2 na koniec z plastyki, w czasie kiedy jednocześnie z matematyki czy fizyki miałem 5. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@GaiusBaltar: dokładnie to samo. Nie potrafię pisać prosto, ani rysować, nie widzę też jakoś dokładnie kolorów jak większość ludzi, nie mam też słuchu muzycznego. To była strata nerwów i czasu. Jak ktoś się interesuje albo ma jakiś talent plastyczny albo muzyczny to niech chodzi na dodatkowe zajęcia.
I niech mi nikt nie mówi, że to coś tam rozwija, malowanie kartki z przyklejonym grysikiem, gdy ojciec już mnie w domu uczył jak
@grayjedi: No wiesz - w pracy akurat zmieszczenie się z terminem ma sens, niezależnie od tego czy klient ma uruchomić linię produkcyjną na sofcie który robisz, czy chce jechać na wakacje autem, które stoi u Ciebie w warsztacie. Każde opóźnienie to rozwalenie komuś planów.

W sztuce, o ile dobrze rozumiem chodzi o wyrażanie siebie, i zrobienie najlepszej pracy jaką się potrafi, a nie #!$%@? obrazków na czas...
@kinlej najpopularniejsze jest połączączenie 2+1. Chociaż miałem sytuacje, że planu nie dało się sensownie ułożyć i np 3 wfy jednego dnia albo po 1 godzinie dziennie.
@GaiusBaltar ale ja nie lubiłem plastyki. Pamiętam kiedyś pani powiedziała że będziemy rysować zwierzatko na kolejnych zajęciach to w necie poszukałem jak rysować takiego zajebistego kreskowkowego kota. Kot wyszedł mi świetnie a ona że co to ma być ze sam kot, mam jeszcze tło zrobić. No i mój obrazek z tym tłem był mega szkaradny xD

Już potem się nie przykładalem