Wpis z mikrobloga

#pytanie #praca #studia #kursy

Mireczki,
czy ktokolwiek z Was, kiedykolwiek starał się u swojego pracodawcy o dofinansowanie do kursu czy studiów podyplomowych?
Jest teraz wiele fajnych opcji, które pracodawcę niewiele albo nawet nic nie kosztują, a może zgłosić pracownika na coś takiego celem zdobycia innych/wyższych kwalifikacji.
No właśnie, ale jeżeli kierunek trochę odbiega od wykonywanej pracy, to od razu pojawi się pytanie: po co, dlaczego, pewnie zaraz zmieni pracę itd.
Dajcie znać, czy mierzyliście się już z takimi pytaniami.
Z góry dzięki!
#kiciochpyta #otoja
  • 16
@Oto_ja: Jeśli to nie jest zgodne przynajmniej minimalnie z tym, co robisz to raczej zapomnij. W korpo w którym pracowałem była taka opcja, ale zwracali chyba tylko 30% i dopiero po ukończeniu.

Przy czym zgodę trzeba było dostać przed rozpoczęciem studiów.

To było IT, ale jednak pojawiły się pytania o zasadność wobec tego z czym pracuję, lub będę pracował w firmie.

Dodatkowo w tym korpo podpisywaliśmy za każde dofinansowanie, lub płatne
@Oto_ja: w 2017 zrobiłem jedną podyplomówkę, gdzie dostałem 75% dofinansowania, a raczej zwrotu kosztów, w 2018 zacząłem kolejną i tutaj tylko 50%.
Musiałem podpisać lojalkę na 3 albo 5 lat, nie pamiętam.

Kierunki branżowe, ale do stanowisk powyżej mojego obecnego
@tt_2: Jeśli pracujesz u jednego pracodawcy, to nie ma żalu. Pewnie podciągają to pod zakaz konkurencji, normalka, też mam. Ale jeśli lojalka ma obowiązywać po zaprzestaniu pracy w tej firmie, to pieniądz się należy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@piotreek88: Jak nie planujesz zmiany, to jasne. Nie wiem, czy nie wolałabym jednak wziąć to na raty...
@ZnienawidziszMnie: Czyli pokazujecie mi, że jednak lepiej na własną rękę
@Oto_ja Oczywiście, że na własną rękę. Pracodawca nie zasponsoruje Ci nic co nie będzie dla niego opłacalne. Nie może być tak, że zasponsoruje Ci drogi kurs/szkolenie/studia a Ty w momencie ich ukończenia spieprzysz do konkurencji :D
@Mathas: Ale tu właśnie nie chodzi o zasponsorowanie, tylko są programy które wspierają rozwój pracowników. Firma płaci, ale po ukończeniu dostaje zwrot chyba 100%. Nawet jeśli nie 100% to zawsze się można dogadać, ze się potrąci pracownikowi z pensji itp.
Ale właśnie w tym myśleniu jest największy problem - nie pomogę, bo jeszcze ucieknie.
@Oto_ja No, ale nie jest to bezsensowne myślenie. Uwierz mi, że nie wzięło się ono znikąd. W dzisiejszych czasach konkurencja naprawdę nie śpi i jeśli chodzi o jakieś stanowiska inżynierskie czy kierownicze to często pracownicy są kuszeni przez inne firmy.
@Mathas: Zgadzam się, że są kuszeni. Ale czy 100 czy 200 zł więcej robi różnicę na takich stanowiskach? Absolutnie nie. Jak nie ma wsparcia i rozwoju w firmie (w dowolnej postaci), to się szuka takich rozwiązań poza miejscem pracy.
@Oto_ja: Nie planuję zmiany, ale jeśli nawet, to każdy miesiąc mi obniża ewentualną kwotę jaką bym musiał zapłacić, wiec zdecydowałem się to podpisać. Na raty nie muszę tego brać, bo nie są to jakieś ogromne pieniądze do spłacenia w razie w.
@Oto_ja: w starej firmie miałem opcję dofinansowania studiów, raz na semestr przelewali jakąś tam kwotę. Po skończeniu studiów lojalka na 5 lat (a jak zaczynałem tam pracować to lojalka była tylko na 3 lata).
@ZnienawidziszMnie: @matwes: Pięcioletnia lojalka jest niezgodna z kodeksem pracy. Też miałem taką, która przekroczyła dozwolony okres (dozwolone są chyba dwa lata) i nie "szczekałem", bo mi na tym szkoleniu zależało, ale jest to do podważenia przed sądem pracy i ewentualnie do obalenia gdybyś chciał się zwalniać wcześniej.
@motaboy teraz będę robić nowe kursy ale w sumie papiery już podpisałem a nie zwróciłem uwagi na ile był okres lojalnościowy bo nie planuje się zwalniać ale być może podejde do biura się zapytam ile tam było z ciekawosci. Wiem ze z upływem czasu maleje kwota którą trzeba by spłacić.