Wpis z mikrobloga

@Itaktowszystkorypnie: Przypomniała mi się nawet jedna smutna historia. Kiedyś właśnie dostałem taki zestawik od taty, ale było to z rana. Chodziłem wtedy do zerówki no i tak mi się spodobał, że zabrałem go właśnie do szkoły ze sobą. Oczywiście nie rozpakowywałem, tylko leżał tak sobie w pudełku w plecaku - po prostu musiał być przy mnie. Po kilku godzinach w szkole, złapałem jakąś gorączkę, zrobiło mi się źle więc nauczycielka zadzwoniła