Wpis z mikrobloga

@Andrzejek13: zapomniałeś jeszcze o sprawdzaniu sprawdzianów, kartkówek, itp. oraz ich przygotowywaniu (nie mówię o takich nauczycielach, dla których zrobienie sprawdzianu to skserowanie testu z książki). Jeszcze jest wypełnianie opinii o uczniach (raz w semestrze) co zajmuje łącznie kilka dni (jest to sprawa indywidualna szkół, ale większość tych, z których znam nauczycieli, musi to robić) i inne tego typu "administracyjne" pierdoły
  • Odpowiedz
@maxatop: Tak, muszą się dokształcać i to nawet niekoniecznie w zakresie wiedzy specjalistycznej (choć tę także od czasu do czasu należy odświeżyć), ale w zakresie metodyki, dydaktyki, pedagogiki specjalnej (wiesz ilu uczniów ma teraz różne dys?), nowych technologii edukacyjnych, platform edukacyjnych, programów typu erasmus, srasmus a wreszcie z dokumentacji (której jest dużo za dużo) czy przeprowadzania i sprawdzania egzaminów i testów. Kartkówki i sprawdziany to jest pikuś w porównaniu z bzdurną
  • Odpowiedz
@perasperaadopelastra: Niech pracują 40 godzin tygodniowo w budynku szkoły, żeby mogli w tym czasie się przygotować do zajęć oraz układać i sprawdzać sprawdziany. Ewentualnie co 3 miesiące, żeby pracowali po 39 a pozostałą godzinę poświecili na spotkania z rodzicami w formie wywiadówki jak tak płaczą że muszą pracować po 18 godzin tygodniowo i już po 4 czują się jak trup.
  • Odpowiedz
@perasperaadopelastra: Pitolenie
@maxatop: Powinni wprowadzić jakieś rozróżnienie na nauczycieli przedmiotów głównych i dodatkowych.
Jak sobie przypomnę nauczyciela WOSu, który robił dwie kartkówki w semestrze i sprawdzał je jeszcze na tej samej lekcji, a o transformacji ustrojowej i obradach Okrągłego Stołu miał do powiedzenia tyle, że z niego drzazgi wystawały, a polityka to się dzieje przy wódzie, to mnie szlak trafia.
Podczas gdy polonistka robiła w klasie maturalnej wypracowanie co 2
  • Odpowiedz
@Shatter: rozwiązanie problemu z: tym że nikt nie docenia pracy pozalekcyjnej, tym że jeden nauczyciel faktycznie pracuje, podczas gdy inny za te same pieniądze nie robi po lekcjach nic i jest głupszy od przeciętnego studenta swojego kierunku.
  • Odpowiedz