Wpis z mikrobloga

Mircy co sie #!$%@? to ja nawet nie. Jestem 98 i dostalem juz chyba 5 wezwanie w zyxiu na komisje wojskowa. 2 lata temu sie nie stawilem bo sie #!$%@? na schodach ze stresu w drodze na komisje i musieli mnie do szpitala zawiezc choc chcialem isc. Potem pismo z urzedu miasta na szczescie mialem papier na to że bylem w szpitalu wiec dostalem pouczenie i kazali mi przyjść za rok. Tylko że w międzyczasie sie przeprowadziłem i zapomnialem sie zameldować na czas no i nie dostalem pisma. Juz mnie straszyli sadem i grzywna ale wyblagalem kolejny rok juz z eskorta policji. Wlasnie wrocilem, podwozka radiowozem wchodze, z eksorta policji w kajdankach i krzyczą "witamy przywiezlizmy dezertera!". Wtedy przyszedł lekarz wojskowy taki typowy janusz z wąsem krzyknal rozkujcie go i zaprowadzcie do rejestracji no to ide. Oczywiscie zalalem 2 razy papiery kawa i juz sie #!$%@? ale wkoncu udalo mi sie napisac poprawnie. No potem mnie wezwali policjamci nadal ze mna w przebieralni a ja w gatkach... zaczelo mi burczyc w brzuchu, bo mam chore jelita i wtedy mnie wezwal wojskowy lekarz rutynowe badania wiadomo i wtedy... za zaslonka kazal mi sie wypiac i powiedzial ze slodycza w ustach- "a teraz zrobimy test białej rękawiczki :)". Wlozyl mi palec do rowka i grzebal mi tam dobra minute az wkoncu nie wytrzymalem i spultalem mu sie na reke, wpadl w szal wyciągnął swój zabytkowy rewolwer z czasow kampanii wrześniowej i krzyknął: "#!$%@?!!!!!"... pozwolilem mu sie oddac analnie inaczej zagroził mi smiercia... po wszystkim szepnal "spisales sie na a". Coz moge powiedzieć veni,vidi,vici. Weźcie przyklad z mojej historii i idzcie na komisje w 1 terminie #przegryw #gownowpis #komisjawojskowa #katowice #takbylo #nieklamie #stulejacontent ##!$%@? #polska #anonimowemirkowyznania
  • 4