Wpis z mikrobloga

Jestem bardzo nieśmiała i strachliwa, przede wszystkim boję się ludzi. Z tego powodu przeszłam na pracę zdalną i od paru miesięcy siedzę zabunkrowana w mieszkaniu na #!$%@? Warszawy. Raz w tygodniu robię duże zakupy i to tyle jeśli chodzi o relacje z żywymi ludźmi. W mieszkaniu też siedzę sama (wąż boa się nie liczy) bo niebieski ciągle wyjeżdża. Ostatnio pomyślałam, że trzeba coś z tym strachem zrobić, więc wybrałam się wczoraj do koleżanki, która od dłuższego czasu leczy swoją nerwicę i ma spotkania z terapeutą przez Skype. Tak więc dostałam namiary do specjalisty i jestem zadowolona bo dzięki terapii przez Skype nie będę musiała wychodzić z domu. Hurra. Dzisiaj napisała do mnie inna koleżanka z pracy, która w weekend została mocno potrącona przez rowerzystę. Siniaki takie, że wstyd z domu wychodzić bo jeszcze ktoś pomyśli, że przemoc domowa. No i tak sobie teraz siedzę i myślę, że jednak nie warto wychodzić do ludzi ( ͡° ʖ̯ ͡°) #zalesie #gownowpis
  • 7
@Pani_Kikitku: ja akurat prawie codziennie robię zakupy, chodzę po mieście. Ale serio masz rację z tym zostawaniem w domu. Obserwuje i analizuje otoczenie i ludzi. Wiesz jaki wyciągam wniosek? Ludzie to banda bezmyślnych zombie, chamow, debili i dobierz sobie resztę synonimów. Łażą jak naćpani