Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu użytkownik @mnik1 napisał odpowiedź pod jednym ze znalezisk, w którym w dosadny sposób przekonuje swojego rozmówcę, że Fallout New Vegas jest pod każdym względem lepsze od Fallout 3. Bardzo lubię wracać do tego komentarza i myślę, że zasługuje on na miano #pasta dlatego chciałbym go rozpowszechnić, postaram się zachować to samo formatowanie. Nawet jeżeli ten wpis nie zdobędzie żadnych plusów, to przynajmniej będę mieć zawsze ten komentarz pod ręką :)

Akurat będę bronił F3 bo w porównaniu do NV zostało coś z nieoczywistości drobnych wyborów podczas zadań pobocznych, no i gdyby nie znacznik to sama mapa nie prowadzi nas za rękę


Chyba #!$%@? sobie żartujesz, ziomek.

New Vegas - 3 główne frakcje, kilka frakcji pobocznych. Dołączyć możesz do KAŻDEJ, #!$%@?, KAŻDEJ z nich. Każdą możesz zdradzić, praktycznie w dowolnym momencie. Każdą możesz wspierać. Nie ma frakcji dobrej i złej - wszystkie są w jakiś sposób złe, wszystkie mają wady i zalety, wszystkie mają bogate "lore".

Możesz zabić KAŻDEGO enpeca w grze. #!$%@? mać - każdego. Chcesz zabić Cezara? Proszę bardzo. Chcesz zabić prezydenta NCR, Kimballa? Proszę się częstować. Chcesz zabić pana Housa? Nie ma problemu.

Kim są te trzy postacie? Cóż, tylko #!$%@? "szefami" głównych frakcji.

Fallout 3?

Masz JEDNĄ frakcję. Jedną. Bractwo Stali. Tfu, przepraszam - Bractwo Miłosierdzia Bożego i Harcerzy Stali, wyprutych ze wszystkiego co definowało BS w... całej reszcie Falloutów.

NIE możesz ich zdradzić, twoim zadaniem, jako gracza, jest ślepe podążanie ścieżką fabularną. Niezwykle głupią, uproszczoną do granic możliwości i po prostu śmieszną (ale nie w sensie "zabawną" - bardziej "żenującą") ścieżką fabularną.

Chcesz zabić enpeca, zwłaszcza fabularnie istotnego? Proszę bardzo - masz 50% szans na to, że Bethesda ustawiła go jako "niezabijalnego" i możesz przez pół dnia ładować biednemu zlepkowi zer i jedynek całe magazynki pocisków w środek czoła, ale #!$%@? nie zabijesz - bo nie i koniec. Bo Todd wie lepiej.

Wybory? ZAJEB WSZYSTKICH albo URATUJ WSZYSTKICH. To jest twój wybór. To jest JEDYNY wybór jaki możesz podjąć w tej grze. To jest #!$%@? ILUZJA wyboru, stary - nie wybór.

New Vegas? Chcesz być Jezusem Chrystusem Pustkowi? Nie ma problemu. Chcesz być bandytą? Proszę bardzo. Chcesz ruchać dziwki? Kajn problem. Chcesz wydymać wszystkich i zostać królem Nowego Vegas? Ty, GRACZ? Ależ pan raczy się nie krępować - bo TY, gracz, jesteś najważniejszy, TWOJE decyzje mają znaczenie, TY kontrolujesz sytuację.

Fallout 3?

Rób co ci stary każe. Dosłownie. #!$%@? - DO-SŁO-WNIE. Jesteś pacynką. Nie masz własnego zdania, ba, nie jesteś nawet bohaterem - bohaterem jest #!$%@? Twój Stary, bohaterem jest jakaś randomowa, wzięta z dupy Pani Naukowiec, bohaterem jest jeszcze bardziej wzięta z dupy Córka Starszego Bractwa. #!$%@? - bohaterem jest #!$%@? ROBOT z trzema liniami dialogowymi na krzyż. NIE TY. Ty masz robić questy, ty masz być przydupasem.

Mapa cię za rękę prowadzi? W New Vegas? Przecież od poczatku możesz iść gdziekolwiek, gra mówi ci jedynie że "tam na lewo są Deathclawy i lepiej nie iść". Ale możesz tam iść, jak najbardziej - nie ma tam żadnych niewidzialnych ścian czy innych wziętych z dupy przeszkód-nie-do-obejścia. F3? Idź do Megatony bo fabuła nie ruszy i #!$%@? zrobisz w tej grze. Idź znajdź starego bo fabuła nie ruszy i #!$%@? zrobisz w tej grze. Powtórz, zapętl.

Porównujesz to gówno do New Vegas? Serio stary?

Sorry za ten rant... ale #!$%@? mać, po prostu. Mój wewnętrzny fanboj dostał #!$%@?.

#gry #fallout #bethesda #heheszki #bethesdasucks
Eksagnem - Jakiś czas temu użytkownik @mnik1 napisał odpowiedź pod jednym ze znalezis...

źródło: comment_xMVdVRVO24YWu2eR9oAbsNyq2vGS0V2b.jpg

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
@Eksagnem: Aczkolwiek zgrabnie napisane i z celną argumentacją, tak muszę powiedzieć, że robiłem chyba 3 podejścia do New Vegas i za każdym razem poddawałem się po kilku godzinach gry.

Ogromne połacie pustej mapy, na których nic się nie dzieje. O, jakaś górka, wejdę - tylko po to, żeby przekonać się, że za nią też nie ma nic i że rozciąga się z niej widok... na nic. W takim gnojonym z podobnych
  • Odpowiedz
@zakamuflowany_fetyszysta: Ja obecnie robię swoje pierwsze podejście do NV bo gra już jest na tyle stara, że z każdym kolejnym rokiem zwlekania doświadczenia z nią będą coraz gorsze ze względu na szybki rozwój rynku gier i muszę powiedzieć, że mnie wciągnęła. I nie do końca się zgodzę z tym że nie ma randomowych eventów. Obecnie np. mam mocno na pieńku z legionem i czasem atakują mnie ich oddziały, a jak rośnie
  • Odpowiedz
@Eksagnem: Chłopie, ty nawet nie wiesz czym jest randomowy event. To co piszesz nie jest w żaden sposób randomowe, a wpływ na to ma reputacja, więc gdzie ta randomowość? W NV randomowe eventy nie są randomowe, bo dany event jest ZAWSZE taki sam i pojawia się ZAWSZE w tym samym miejscu, dodatkowo żeby się pojawiały musisz posiadać perk dzikie pustkowia, nie posiadasz go=nie masz eventów. Randomowe eventy były właśnie w F3,
  • Odpowiedz
@MroczneWidly: To że jakiś event został #!$%@? zrobiony, nie znaczy od razu że nie jest randomowy. Jeżeli idziesz przez pustkowia i zostajesz atakowany przez Legion, to nawet jeżeli muszą zostać spełnione jakieś warunki żeby takie coś w ogóle mogło zaistnieć, to i tak może się to zdarzyć lub nie, ale żeby w pełni zdecydować o tym czy mamy do czynienia z losowością czy z szeregiem operacji warunkowych trzeba byłoby zajrzeć w
  • Odpowiedz
@Eksagnem: Nie jest randomowy, bo jest od czegoś zależny i pojawia się w skryptowanych miejscach, czyli dość łatwo to przewidzieć. Właśnie randomowe eventy miałeś w F3, bo nie było żadnych warunków, miejsca mogły być skryptowane, ale ciężko to stwierdzić, bo mapa była dużo większa i nigdy nie wiedziałeś na jakie zdarzenie trafisz. Obsydian dał mocno dupy z "random eventami", a fanboystwo go w tym przypadku nie ocali.
  • Odpowiedz
@komiks42: Zabójcy legionowi pojawiają się, gdy pogorszy się reputacja gracza względem tej frakcji. Przecież nie jest tak, że będą wyskakiwali, gdy utrzymujesz przyjazne stosunki z legionem. Są w skryptowanych miejscach, gdy jeszcze grałem w grę to pamiętałem, gdzie mniej więcej mam się ich spodziewać. Zresztą podobny "randomowy event" miałeś w F3 i dotyczył bodajże karmy i dwóch grup najemników w zależności od tego, czy byłeś dobry, czy też nie.
  • Odpowiedz
@MroczneWidly: Tylko przecież random eventy w F3 to #!$%@?-eventy bo nic z tego nie wynikało, co najwyżej następne potworki do bicia. xD Jest nawet mod do FNV, który wprowadza te niby random-ecounters i praktycznie nie daje to zadnego "flavou" do gry, bo co najwyżej starcia albo ludzi, z którymi sie mozna minąć.
  • Odpowiedz
Ogromne połacie pustej mapy, na których nic się nie dzieje. O, jakaś górka, wejdę - tylko po to, żeby przekonać się, że za nią też nie ma nic i że rozciąga się z niej widok... na nic. W takim gnojonym z podobnych powodów co Fallout 3 Skyrimie jak się gdzieś przejdziesz, to zaraz znajdziesz jakąś jaskinię, obozowisko bandytów, może jakieś dzikie zwierzęta, kurde może podlecieć smok albo gra wygeneruje, że ktoś do
  • Odpowiedz
@Eksagnem: Prawda, to co Obsidian #!$%@?ło z New Vegas to majstersztyk. Dużo nawiązań do wydarzeń, postaci do tego muzyka i klimat, czuć w czasie gry pierwsze dwie części. A DLC, miażdżą te z 3. Jedyne DLC z 3 jaki mi się podobało to Point Lookout
  • Odpowiedz
@Hawthorne: A co ma wynikać z random eventów? Oświeć mnie o inteligentny.
Random eventy są po to, żeby człowiek uśmiechnął się półgębkiem, gdy natrafi np. na rozbite UFO, albo dobrze odczyta zawarte odniesienie do gry/filmu/popkultury, są też po to, żeby wprowadzić element losowości do gry i jej ewidentnej niezmienności. Najprościej mówiąc random event to taki easter egg, ale ukazujący się w losowym miejscu i w losowym czasie, ale nie zawsze posiadający
  • Odpowiedz
@MroczneWidly napisałam o modzie, bo nawet wprowadzenie modu nic nie zmienia. Więc w zasadzie random ecountery to sprawa pomijalna. No i broniąc całości słabości F3 powołując się na pomijalne ecountery, które powodują co najwyżej chwilę uśmiechu - to absurdalne podejście do rozmowy.
  • Odpowiedz
@Hawthorne: Niestety, sam za bardzo nie wiesz o czym piszesz i do czego się odnosisz. Była wcześniej rozmowa o podstawkach i porównywanie, jak dany element został zaimplementowany w F3 i NV, a ty wyskakujesz z modami, które nie odnoszą się w żaden sposób do owego porównania. To, że jakiś mod do innej gry twoim zdaniem się nie sprawdza i nic nie zmienia, nie ma żadnego wpływu na fakt, że to rozwiązanie
  • Odpowiedz
@zakamuflowany_fetyszysta: O to chyba chodzi w Falloucie. Klimat post-apo, świat po śmierci większości żywych istot jak ma wyglądać? Jak w F4, gdzie obozowiska bandytów miały więcej mieszkańców niż główne miasto, a sami bandyci byli tak uzbrojeni, że spokojnie zaoraliby te mieścinę, zamiast tego woleli napadać na chłopa, którego dobytkiem były 3 ziemniaki? Nie mówię już o naszpikowaniu mapy "lokacjami" przez co nie dałoby się nigdzie przejść i gdyby świat był choć
  • Odpowiedz