Aktywne Wpisy
theoretically +27
Viado +47
Trochę mam bekę z tej nagonki na deweloperów przez młodych ludzi którzy sami swoimi zachciankami wywindowali ceny mieszkań. No bo jak mieszkania w top 10 miast mają być tanie skoro słoiki z całego kraju przeprowadzają się tylko do tych miast?
Dawniej ludzie po studiach wracali do siebie a teraz? Dosłownie KAŻDY ma plan osiedlić się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu albo Trójmieście. Oczywiście z największym ciśnieniem na warszawkę. TE miasta nie są z
Dawniej ludzie po studiach wracali do siebie a teraz? Dosłownie KAŻDY ma plan osiedlić się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu albo Trójmieście. Oczywiście z największym ciśnieniem na warszawkę. TE miasta nie są z
Promotorka pracy magisterskiej z góry narzucona przez uczelnię
Brak swobody w wyborze tematu, wszyscy na seminarium piszą o tym samym tylko na innych przykładach
Trzy semestry spotkań na seminarium to schemat: "hehe kiedy się państwo bronicie, jak postępy?"
Pisz pracę w spokojnym tempie przez ponad pół roku
Średnio co dwa miesiące miej gotowy kolejny rozdział:
"Bardzo dobrze ale nie sprawdzę tego rozdziału teraz, proszę przynieść całość"
Oddaj gotową pracę w kwietniu: "sprawdzę na następne seminarium za trzy tygodnie"
Trzy tygodnie później: "miałam do sprawdzenia pracę doktorską, proszę przyjść godzinkę po seminarium"
Wchodzisz do gabinetu: "praca jest okej, drobne poprawki zostały wyszczególnione"
Poprawiasz choć widzisz że przynajmniej połowa pracy nawet nie była ruszona
Prawie wszystko gotowe, zbliża się deadline
Oddajesz wersję ostateczną: "proszę czekać na kontakt w sprawie oprawiania i podpisu pracy przeze mnie"
Myślisz sobie: "WTF, przecież nawet nie wysłałem jej pliku z pracą do przerzucenia przez antyplagiat, no ale okej"
Czas się kończy, próbujesz się skontaktować, ale bezskutecznie
Dziekanat nic nie wie
Bądź zmuszony pisać podanie o przedłużenie terminu złożenia pracy
Oczywiście musisz teraz płacić robaku za każdy miesiąc zwłoki...
A teraz kwintesencja:
Chciałbym żeby to była #pasta ale niestety to się dzieje naprawdę... kto studiował na polskiej uczelni ten się w cyrku nie śmieje.
#studia #zalesie #truestory
Ja wniosłem o umorzenie opłat zwz na to że przedłużenie terminu było winą po stronie uczelni. Dołączyłem korespondencje mailowe z rektorem, dziekanatem i głuche z promotorem i przeszło.
Prywatna uczelnia, dość wysoko w rankingach, której kadra dydaktyczna dzieli się na bardzo dobrych praktyków i beton z poprzedniej epoki, wykładający przeważnie nikomu niepotrzebne gównoprzedmioty. Niestety moja promotorka jest z tej drugiej grupy (miałem z nią jeszcze inne zajęcia).
Całość dramatu dopełnia słaby przepływ informacji między wykładowcami a dziekanatem.