Wpis z mikrobloga

@Resuscytacja: Ja w sumie też późno byłem nad morzem. Ale od kilku lat sobie założyłem że przed śmiercią warto sobie parę rzeczy odhaczyć tak z czystej ciekawości i także morze było, zdobycie szczytu (Szpiglasowy Wierch to nie Himalaje, ale zawsze coś dla człowieka bez kondycji), Chorwacja po trochu do celu.