Wpis z mikrobloga

#antynatalizm #efilizm #urojenianatalistow

Krótki spis urojeń, błędnych założeń, wadliwych argumentów które zauważyłem w dyskusjach z natalistami. Motyw tyczy się głównie kwestii cierpienia. Pogrupowany od argumentów występujących częściej na początku dyskusji z natalistami do tych występujących później.

- solipsyzm/skrajny egoizm (ja nie cierpię) - Argument wszelakich wykopowych śmieszków, ludzi niedojrzałych, narcyzów, oderwanych od społeczeństwa i jego problemów odludków, przeważnie łączy się albo jest wręcz źródłem wielu poniższych urojeń. Życie dla tych osób zamyka się w ich ograniczonej perspektywie na poziomie żuka gnojarza.

błędne założenie: Mi jest dobrze a więc życie jako całość jest uzasadnione.

- wyparcie (świat jest piękny, ludzie chcą żyć) - Ludzie kroczący przez życie w różowych okularach. Wewnętrzny, wrodzony, biologiczny instynkt przetrwania człowieka jest przez te osoby rozumiany jako bezwarunkowa miłość do życia.

błędne założenie: Życie jest darem który każdy powinien sobie cenić.

- deprecjacja cierpienia (nie jest tak źle) - Mocno powiązana z powyższym wyparciem. Osoby te przyparte do muru, przestają negować istnienie cierpienia, ale pomniejszają jego negatywną wartość. Postulowana najczęściej przez osoby nieświadome lub niedoświadczone. Często połączona z fałszywą afirmacją - „jesteśmy w stanie zaakceptować cierpienie, pustkę i bezsens” (nie żeby nasza wewnętrzna natura mówiła coś zupełnie innego).

błędne założenie: Wszelkie cierpienie jest tutaj zrównywane ze skaleczeniem, ukłuciem i rzeszą innych delikatnych poruszeń układu nerwowego.

- cień cienia (cierpiący to promil społeczeństwa) - W tej perspektywie zauważa się już osoby przeżywające ogromne cierpienie fizyczne bądź psychiczne, jednak przypadki takie traktuje się jako wyjątek od reguły. Cierpiący są uznawani za grono na tyle nieliczne, że pomijalne i niegodne zainteresowania argumentujących.

błędne założenie: Promil społeczeństwa który przeżywa największe tragedie winien nieść swój krzyż dla reszty społeczeństwa i nie kłopoczyć ich nieprzyjemnymi napomknięciami o brudnej naturze tego świata.

- gloryfikacja cierpienia (rozwój, cierpienie jako warunek przyjemności) - Osoby które mężnie głoszą: „cierpienie matką wszystkich dobroci”, Ubermensche, Nietzscheaniści, pozerzy. Cierpienie jako główny czynnik rozwoju (cierpienie -> potrzeba zmiany -> ruch) i jako warunek istnienia przyjemności (gdzie nie ma wielkich traum, cierpienia i szlochu tam nie ma ekscesów, orgazmów i uniesień). Mit Syzyfa najlepiej opisuję charakterystykę tych osób. Zapytani o sens swojej tułaczki nabierają wody w usta i toczą obtoczony cierniami kamień pod górę wraz z kolejnymi produkowanymi przez nich generacjami ludzi którzy dumnie i bezrefleksyjnie przejmują pałeczkę po rodzicach. Cecha ściśle połączona z egoizmem jak i fałszywym altruizmem, osoby te nie rozumieją, że istnieją jednostki które nie są w stanie podjąć się tego trudu, nie widzą w tym większego sensu i nigdy się o taką drogę nie prosiły. Silnie wyczuwalny instynkt stadny, mrówczy pęd i zakotwiczenie na metafizycznych, instytucjonalnych wartościach - bóg, kraj, rodzina, prawa. Cierpienie sprowadzone do szlachetnego poświęcenia.

błędne założenie: przyjemność uzasadnia cierpienie, wzrost uzasadnia cierpienie, przyszłość uzasadnia cierpienie przeszłych i teraźniejszych generacji

- nihilizm moralny (brak obiektywnych przesłanek ku twierdzeniu, że cierpienie jest złe) - O ile obiekcje co do obiektywności moralności mogą być słuszne o tyle możemy bez problemu obiektywnie stwierdzić, że subiektywnie przeżywane stany odczuwania bólu psychicznego i fizycznego przez jednostki są dla nich traumatycznymi, niepożądanymi i rzutującymi na jakość całego życia przeżyciami.

błędne założenie: Nie jesteśmy w stanie podać obiektywnych twierdzeń o subiektywnie przeżywanych stanach.

- pesymizm, bezsilność (konieczność trwania cierpienia) - Wada ludzi krótkowzrocznych i słabych, niemożliwość wprowadzenia idei AN w najbliższym czasie powoduje u tych ludzi zwarcie w głowie i odrzucenie idei. Zatraceni w świecie rozwiązań prowizorycznych nie zauważają, że AN jest jedyną drogą wyjścia z aktualnej sytuacji.

błędne założenie: Jeśli idei nie da się wprowadzić natychmiast lub metoda jej wprowadzenia nie jest jeszcze precyzyjna należy ją bezwzględnie odrzucić.
  • 10
@Werdandi:

Piękna gradacja!

Brakuje mi tylko jednego argumrntu.

-samobójstwo rozwiązaniem problemu
Nataliści błędnie zakładają, że samobójstwo jest proste i niewymagające niczym wyjście po bułki do sklepu. Niestety w ich ograniczonych umysłach nie rodzi się refleksja, że samobójstwo jest najwyższą formą odwagi, bo człowiek musi zwalczyć najsilniejszy instynkt, sam sobie zafundować niebotyczne cierpienie oraz ból, które będzie przeżywał w związku z agresją, którą został zmuszony wymierzyć w siebie samego.

Niestety nataliści
@Werdandi: najlepszy argument to miał mój ex, jak 99,9% ludzi jest natalistami, to oznacza, że antynatalisci są w błędzie i nienormalni. Jest to zachowanie złe. (A teraz uwaga hit!) Bo przecież tylko nieliczni ludzie mordują innych i to jest złe...i nie jest to moralne. Czyli większość zachowuje się dobrze....co? Czy ktoś to ogarnia? Bo ja tu widzę kompletny brak jakiejkolwiek logiki i żadnego powiązania.
To się nadaje spokojnie na osobny wpis "Czym antynatalizm nie jest?" (antynatalizm to nie suicydalizm).


@Werdandi: Na pewno,
jednakże moje dyskusje z natalistami zawsze, ale to zawsze kończą się w ten sam sposób.
Kiedy są już przyparci do muru, zawsze dostaję radę w stylu:" jeżeli komuś się tu nie podoba to może się zabić, co za problem".
albo:
"możesz przecież naprawić błąd rodziców".

Dla natalistów jst to argument za tym, że
@cyjanek_potasu:

W sumie szeroki temat. Brak prawnego, instytucjonalnego wsparcia dla eutanazji, duża karalność za pomoc w samobójstwie, wzgląd na rodzinę, instynkt przetrwania, strach przed porażką, strach przed dodatkowym bólem.

Pisanie, że stryczek jest wyjściem to jakaś parodia. Tak jak piszesz samobójstwo nie jest wyjściem dlatego, że zbrodnia została już popełniona . Chyba nawet Cioran pisał coś takiego, że samobójstwo zawsze popełnia się za późno.
Pisanie, że stryczek jest wyjściem to jakaś parodia. Tak jak piszesz samobójstwo nie jest wyjściem dlatego, że zbrodnia została już popełniona . Chyba nawet Cioran pisał coś takiego, że samobójstwo zawsze popełnia się za późno.


@Werdandi:

Niestety natalistom nie przeszkadza to w rzucaniu takich światłych "rad" i "rozwiązań".
Co więcej, absolutnie nie widzą w tym niczego nieologicznego, nietaktownego czy złego.

Ale czego innego spodziewać się po natalistach, których wybory oparte są