Wpis z mikrobloga

Mój stary pijany to był najgorszy typ alkoholika. Zaczęło się gdy miałem 11 lvl. Skończyło, gdy miałem 22. I wyglądało to tak:
Najpierw #!$%@? sie, chlanie, wyżywanie sie psychicznie na rodzinie, głównie mamie, mnie i siostrze, wypominanie, że gdyby nie on, to byśmy gówno mieli, #!$%@? swoich urojonych alkoholowych teorii z #!$%@?, potem wytrzeźwienie na kilka dni, załatwianie wszystkiego, na siłę wyręczanie mnie we wszystkim, przez co teraz jestem nieporadny życiowo, że on taki wspaniały i dba o rodzine, żeby potem znowu móc się #!$%@?ć i powiedzieć "Jak by mnie nie było, to byście #!$%@? z głodu zdechli". Nie dość, że w szkole miałem #!$%@?, to wracając do domu jeszcze musiałem się martwić, czy będzie spokój
No, ale przeszłość przecież nie ma znaczenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw ##!$%@? #alkoholizm #feels
  • 79
@niepanimaju: problem alkoholowy w rodzinie, to nie posiadanie trawy, że wystarczy zgłosić, przyjadą panowie, zwiną Cię na dołek, i od razu możesz mieć nasrane w papierach na pare ładnych lat. Ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest nieskuteczna. Ba! Alkoholicy potrafią być tak zakamuflowanymi ludźmi, że wizyty z zewnątrz niczego by nie udowadniały, bo powiedzą, że nie mają dowodów na patologie. Wizyty policji na gorącym uczynku i niebieska karta? Załatwienie sprawy z alkoholikiem
@GreatestLoser: miałem tak samo miras... trzymaj sie! U mnie tylko do kompletu doszła matka... Oboje poszli w alkoholowe tango i tak żyją w tym #!$%@? małżeństwie już 12 lat... Kilkukrotnie mówiłem (jak zdażyło się, że byli trzeźwi), że na nich pluje i mam #!$%@?... I jak powiedziałem tak zrobiłem, miałem #!$%@?. #!$%@?łem ich ze swojego życia i co? Mam pracę, swoje mieszkanie, żone i dziecko w drodze, wszystko zależy od swojego
@GreatestLoser: Współczuję.
Też miałam podobnie, nie całkowicie ale podobnie.
Ale nigdy nie przepraszał, nie wyręczał, po prostu siedział cicho bo wiedział że #!$%@?ł i lepiej się nie wychylać...
Jak trochę czasu minęło, to potem nawet na trzeźwo potrafił obrażać i wyzywać.

I też nigdy nie było wiadomo czy tatuś nie wróci z pracy tym razem po prostu zły, albo #!$%@?.
A jakby wrócił #!$%@? to na wesoło, czy na groźnie?
Często
@GreatestLoser: trzymaj się miras! Mój ojciec też zgotował mi piekło razem ze swoją konkubiną. Myśli teraz, że to się na mnie nie odbiło bo skoro wszystko już minęło lata temu, mieszkam z dala od niego to problem zniknął. Cała rodzina zresztą tak twierdzi, od której nie miałam żadnego wsparcia. Minęło, ale w głowie nadal siedzi. Bez leków i terapii dalej nie wychodziłabym z domu.