Wpis z mikrobloga

@Marekexp: Bierzesz pod uwage, ze Niemcy to nie Polska i tutaj kwestia pracy wyglada troche inaczej, ze tylko w duzych miastach masz oferty? Czesto jest odwrotnie, bo firma moze dostac lepsza oferte podatkowa od miasta, przez co wiekszsoc sporych korporacji jest porozrzucanych w mniejszych miejscowosciach.


@miki4ever: A tego nie wiedziałem. Dopiero zaczynam ogarniać temat, więc każda taka informacja się przyda, dzięki wielkie!
75k euro brutto przy podatkach w DE, będąc kawalerem to trochę poniżej 50k euro rocznie co daje jakieś 4k euro miesięcznie. Porównywalny hajs można dostać u nas w kraju.


@rskk: Wyjazd do Niemiec tylko dla kasy nie ma sensu. Natomiast jezeli dodasz do tego kwestie bezpieczenstwa, obslugi zdrowotnej, wychowania dzieci itd. to troche inaczej na to wszystko patrzysz.
@miki4ever: No właśnie pytanie czy za te zarobki nie masz tego na podobnym poziomie u nas.

Generalnie ja nie mówię, że DE są złe ale na pewno nie wybrałbym się tam nie znając języka.
No właśnie pytanie czy za te zarobki nie masz tego na podobnym poziomie u nas.


@rskk: W IT zarobki w Niemczech sa bardzo podobne jak w PL. Inna kwestia jest to co robisz, ja np. w PL nie bylbym w stanie robic to co robie obecnie, kraj jest mniejszy, PKB jest mniejsze i pewne rzeczy sa po prostu mocno ograniczone.

Generalnie ja nie mówię, że DE są złe ale na pewno
@giocarte: Dlaczego w Polsce klientow sie nie #!$%@?? To w sumie tez wynioslem z Niemiec, sposob prowadzenia negocjacji, ogolnie rozmowa z klientem. W Polsce mnie uczyli, zeby sie godzic na wszystko i zdobywac kontrakty za wszelka cene. W Niemczech mnie nauczyli, ze kultura musi byc, ale tez trzeba miec wlasne zdanie i nauczyc sie mowic slowo NIE.
@miki4ever:
To prawda. Tylko teraz mowisz o asertywnosci, a wczesniej mowiles o #!$%@? klienta. Wiec no srednio widze zwiazek.
Klienta nie #!$%@? sie nigdzie, bo przestanie byc klientem. Ja glupi zawsze myslalem, ze kapitalizm polega na zdobywaniu klientow, ale coz, moze sie nie znam :-)
Bez ślubu i dziecka faktycznie kasa jest taka se ... ale jesli wskoczysz na 3 klase podatkowa to juz jest zupelnie inaczej. Pracujac w Niemczech stac ciebie na wiecej mimo że ceny wyższe. Po prostu zostaje ci wiecej w portfelu pod koniec miesiaca. Dodatkowo pelno ulg podatkowych ktore sa przydatne gdy rozliczasz sie z Finaztamtem (ichna skarbowka). Berlin ma ta zalete ze jest 80km od granicy z Polska i nawet jestes w
Czesto jak jestem u klienta w Polsce i widze, ze korzystaja z programow w j. angielskim zamiast wymagac dostarczenia polskiej wersji to dostaja mocny #!$%@?.


@miki4ever: A co jest złego w korzystaniu z angielskich wersji? Na przykład dużo łatwiej wtedy znaleźć w internecie rozwiązania problemów, bo jest dużo więcej materiałów po angielsku, tak samo jakieś instrukcje czy tutoriale są wtedy łatwiejsze do użycia, bo nie trzeba szukać jak dana opcja została
To prawda. Tylko teraz mowisz o asertywnosci, a wczesniej mowiles o #!$%@? klienta. Wiec no srednio widze zwiazek.

Klienta nie #!$%@? sie nigdzie, bo przestanie byc klientem. Ja glupi zawsze myslalem, ze kapitalizm polega na zdobywaniu klientow, ale coz, moze sie nie znam :-)


@giocarte: #!$%@? = zwracanie uwagi. Uzywam skrotow myslowych:) Wlasnie, w Niemczech jest troche inny sposob zdobywania klientow. Patrzy sie na to z kim sie pracowalo, jaka jest
@ms93: Kwestia szacunku do jezyka. Uwazam, ze jak jestes w Polsce to powinienes uzywac oprogramowania w swoim jezyku. Poza tym przy obecnym rynku pracy umiejetnosci sa duzo wazniejsze niz znajomosc jezykow obcych. Oczywiscie, np. narzedzia programistyczne uzywam po angielsku z podobnych powodow, ale jak masz oprogramowanie dla firmy, gdzie 80% osob pracuje fizycznie, to po cholere maja sie uczyc angielskiego do obslugi maszyny, skoro to im sie w zyciu nie przyda,