Wpis z mikrobloga

Uwielbiam Legnicką o poranku. Pusta i szybka nocą, po 07:00 w dni powszednie staje się oazą przekleństw i klaksonów, w której co kilka dni tramwajowe tempo zwalnia i wykoleja czeskiego niskopodłogowca. Motorniczy mogą sobie darować pocieszanie pasażerów, bo wiedzą, że po pierwsze o tej porze i tak nikt nigdzie nie dojedzie, a po drugie ten, kto podrózuje do pracy ma opracowane conajmniej dwie alternatywne trasy dotarcia do swojego celu. Pasażer szanuje czas motorniczego i motorniczny szanuje jego, wie, że za 20 zł brutto za godzinę podczas wykolejeń czas spędza pod kocykiem i wszyscy wychodzą z wozu tak jak trzeba - szybko i dokładnie.
O tej porze 30% pasażerów to starsze osoby - spośród których każdy wie jak jest - że śpiesząca kobieta 50+ nie jedzie do wnuczka aby nim się opiekować, tylko do młodego kochanka; że nic nie wyjdzie z promocyjnych zakupów mohera z torbą na kółkach za 15 zł i że wróci do domu ze śmietaną i masłem, żeby starczyło na kolejny wypad do biedronki; że palący spokojnie papierosa dziadek nigdy nie "kupi wreszcie choppera" tylko dalej będzie jeździł MPK, aż skasuje go na przystanku jakiś #!$%@? małolat w starym e36. Ale w zmęczonych oczach i wciąż przepełnionym melatoniną mózgu jest też wiara, że prezydentura kota wrocka okaże się zbawienna. I to w gruncie rzeczy właśnie ta wiara, a nie tramwajplus napędza to wszystko.

#codziennatworczosc #wroclaw
  • 1
  • Odpowiedz