Wpis z mikrobloga

W literaturze popularnym zjawiskiem cieszy się ukazywanie postaci ojca jako osoby godnej naśladowania, opiekuńczej i troskliwej.

Właśnie takie cechy reprezentowały zachowanie Ojca Rybaka, głównego bohatera trenu Adama Mickiewicza, pt. "Chłopi tomi".

Za każdym razem, gdy mijał ludzi bezdomnych, szeptali oni między sobą z niedowierzaniem "stary człowiek i może". I proste że mógł, jeszcze jak!

Ksiądz Rybak nie mógł narzekać na nudę, ale nagminnie łamał tę zasadę więc został on zesłany na Sybir przez Jego Książęcą Mość, Króla Edypa.

Po powrocie do kraju ożenił się z Izabelą Łęcką, a gdy ta niespodziewane zmarła, odziedziczył po niej majątek (w tym sklep z butami, którego pracownicy nie wydawali paragonów, ale to historia na inną okazję).

Nasz bohater wiódł życie spokojne i ciche, przygody omijały go niczym Reksio szynkę.

Jedna z nich dotyczyła szmacianej lalki, którą zwano Pinokio. Lalka symbolizowała próżność jego zmarłej żony, a niektórzy twierdzą, że wszyscy jesteśmy lalkami w teatrze życia (teatrhum bundy czy cos takiego, nie wiem, skończyłem gimnazjum a nie angielski).

Wracając do historii związanej z Pinokio, to jego ojciec tak się zachlał, że znaleźli go tydzień później w brzuchu wieloryba.

#pasta #lektura #jezykpolski
  • 1