Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak wiele jesteście w stanie znieść będąc w związku? Chodzi wyłącznie o charakter i zachowanie drugiej połówki.
Ostatnio się zastanawiałem nad tą kwestią, nawet miałem okazje o tym rozmawiać z kilkoma osobami.
Wychodzi na to, że - przynajmniej w swoim gronie - jestem dosyć egoistyczny i często unoszę się dumą. Znajomi ogólnie byli w stanie znieść dość dużo, podczas gdy ja łatwo zrywam relację, jeśli chociażby jedna rzecz mi się nie spodoba.
Przykład:
Jedna ex, to kuzynka dziewczyny mojego znajomego. Razem były na wieczorze panieńskim, z którego wyciekły zdjęcia z panem striptizerem. Zdjęcia z erotycznym podtekstem, ale bez nagości. Znajomy miał ciche dni ze swoją partnerką, ale się pogodzili. Ja ze swoją zerwałem.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat wcześniej, jeszcze czasy szkoły średniej, moja ówczesna dziewczyna na domówce usiadła na kolanach swojemu przyjacielowi i go objęła. Kiedy wszedłem do pokoju, zobaczyłem to, podszedłem do stołu, wziąłem papierosy, telefon i wyszedłem. Saga trwała w sumie dwa miesiące, dostawałem od niej liczne wiadomości, nawet znajomi pisali "że to tylko żarty były", ale do końca byłem nieugięty.
Moja (od poniedziałku była) dziewczyna, miała kilku kolegów. Nie zabraniałem jej z nimi utrzymywać kontaktu, nawet miałem to w dupie. Jednak na poniedziałkowym spotkaniu, nie mogła się odkleić od telefonu, pisała właśnie z jednym z nich. #!$%@?łem się, że na spotkaniu ze mną poświęca czas innemu typowi, powiedziałem, że w trójkąt się nie bawię i teraz może popisać w spokoju.
Każde zerwanie było dla mnie bolesne. Każdą z tych dziewczyn kochałem, angażuje się w 100% w każdy związek, ale wielu rzeczy nie jestem w stanie wybaczyć.
Czy ja naprawdę przesadzam? Każdy komu o tym opowiadam, mówi: "przecież Cię nie zdradziła", ale #!$%@? czy związek jest po to, żeby tolerować takie dwuznaczne sytuacje z obcymi mężczyznami? Nie jestem zaborczy, moje partnerki zawsze mają maksimum swobody, ale chyba mam prawo być zły, widząc, że moja dziewczyna spoufala się z obcym mężczyzną?
Sam mam przyjaciółkę z którą jestem dość blisko, ale wiem gdzie leży granica. Kiedy ja albo Ona sobie kogoś znajdziemy, to nasza relacja zmienia się diametralnie, ograniczamy czułości, nie przytulamy się na powitanie, żadnych całusów w policzek etc. To jest osoba, którą każda moja partnerka poznaje maksymalnie po trzech dniach związku, a nie że dziewczyna sobie pisze z jakimś "kolegą" o którym wiem tyle, że istnieje.
Lubię stąpać po twardym gruncie, nie lubię kiedy moja partnerka jest łasa na komplementy i atencje oraz kiedy utrzymuje fizyczny kontakt (taki jak np. przytulanie) z innymi mężczyznami. Nie chodzi tutaj nawet o zazdrość, ale o to, że czuję się niepewnie. Może to wynika z jakichś moich kompleksów.
#zwiazki #kiciochpyta #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania no to jasno wyznaczaj tę granicę i o tym rozmawiaj. Kończenie zwiazku, bo raz usiadła komuś na kolanach albo zrobiła sobie jakies zdjęcie nie wydaje mi się jakos specjalnie dojrzałe. Zawsze warto rozmawiać, dyskutować i tematy przerabiać. Tez ciężko będzie chyba znaleźć partnerkę, która nie będzie przytulać innych albo zwyczajnie nie będzie mieć kolegów XD

Obcy mężczyzna to też przede wszystkim człowiek, to że ty widzisz w każdym dla niej potencjalnego
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: mam to samo. W moim przypadku jest to nauczony wzorzec z dzieciństwa, który mówi, że w sytuacji kiedy ktoś razaco naruszył moje zasady to straciłbym godność, gdybym kontynuował te relacje. Dane zachowanie odczuwam jako potwarz, naplucie w twarz. Trzeba nad tym pracować, bo zwykle po czasie jak się o tym myśli to powody tych zerwan okazują się nie być takie poważne. To, że masz takie czułe punkty i że tak
@AnonimoweMirkoWyznania: Im dalej we wpis tym mniej się z tobą zgadzam.
Pierwsza sytuacja z obściskiwaniem się ze stripitizerem - jak dla mnie jak najbardziej masz sto procent racji. Druga, z siedzeniem na kolanach, niefortunna. Ja na pewno bym nie zakończyła związku przez to, że mój partner wziąłby na kolana jakąś dziewczynę, ale myślę, że rozumiem, że ktoś inny by to zrobił. Natomiast sprawa z zerwaniem przez nadgorliwe wymieniane wiadomości jest już
OP: @banjo:
Moja wina, nie opisałem tego dokładnie.
"Z kim piszesz?"
"Z kolegą"
"Będę miał okazję go poznać?"
"Pewnie"
I nie poznałem go przez 2 miesiące, podczas których Ona z nim/i pisała. Już wtedy mi się to nie podobało, ale w sumie #!$%@?, bo nigdy nie dała mi podstaw do tego, żeby ją podejrzewać o zdradę, to po prostu nie ten typ osoby. To też nie była pierwsza taka sytuacja,
@AnonimoweMirkoWyznania: Masz swoje zasady, trzymasz się ich i za to szacunek. Szczególnie za to, że mając bliską przyjaciółkę, znasz granicę i nie chcesz by Twoja partnerka czuła się niekomfortowo :)

„Nie zdradzasz nawet myślami” i partnerka jest święta - to naprawdę rzadkie w tych czasach, szacun x2

Wszystko z Tobą w porządku, nie zmieniaj się bo masz złote podejście.