Wpis z mikrobloga

@robert5502: O ile mi wiadomo, każdy katolik powinien wierzyć, że po odprawieniu obrzędów przez księdza przy ołtarzu, dokonuje się faktyczna transmutacja opłatka i wina, które fizycznie zamieniają się w ciało i krew Chrystusa.

Być może dzieciak, który to wypluł chciał po prostu włożyć to co dostał od księdza do mikroskopu i sprawdzić?
@GaiusBaltar:
Nie transmutacja, a transsubstancja. Jest to efekt filozofii sw. Tomasza z Akwinu. Byt materialny pozostaje ten sam (wafel ma nadal postać wafla) ale zmienia się jego byt duchowy, byt niematerialny - duch wafla zmienia się w ducha Chrystusa. Na przykładzie: krzesło ma byt i substancje krzesła, ale gdy postawisz na nim talerz i usiądziesz po turecku, to substancja krzesła zmienia się w stół, mimo że materia jest wciąż krzesłem.

Zarzut
@GaiusBaltar:
No cóż, ale musisz pamiętać, że ta filozofia jest prawdziwa w odniesieniu tylko do jednego przypadku - przeistoczenia na ołtarzu. Gdy wspomnisz Akwinate w kontekście ludzi np. materia mężczyzny ale substancja kobiety, to co inteligentniejsi księża się zapowietrzą, a głupim zaczyna lecieć pianą :)

Ale nie martw się, ja spędziłem dobre 2 lata na próbie zrozumienia tego fenomenu i muszę przyznać - tego się nie da zrozumieć. Ale na to