Wpis z mikrobloga

Ok, wykopki zamieszczam kolejny wpis odnośnie nofap i retencji nasienia ponieważ pojawiły się pewne pytania na privie odnośnie tego tematu. Także pomyślałem, że zrobię oddzielny wpis adresujący pewne kwestie.

Jak cześć z was może kojarzy praktykuję retencję nasienia od ponad 4 miesięcy. Ogólnie na internecie sporo ludzi z zagranicy tworzy sporo contentu na ten temat, ale moim zdaniem wiele osób tworzy gówno content, aby wyłudzić oglądalność i zyskać sławę.

Wiele razy widziałem na YT, jak retencja nasienia jest ukazywana w sposób wręcz mistyczny, niczym utracona starożytna wiedza, itp. Często słyszę, jak to nofap czy retencja dają człowiekowi jakieś nadzwyczajne niemalże boskie moce, że człowiek nabywa tzw. "the glow" czyli jakąś aurę przyciągającą loszki na muchy dp gówna, ale moim skromnym zdaniem te opinie niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

Aczkolwiek to nie oznacza, że cała idea retencji nasienia (poziom wyżej od nofapu, który w swoim założeniu opiera się głównie na unikaniu pornografi) nie przynosi żadnych pozytywnych i odczuwalnych efektów. Tzw. ślizganie oingwinka to takie samo uzależnienie jak picie czy palenie tylko mniej destrukcyjne moim zdaniem. Nie czarujmy się, częste wydalanie nasienia, które jest w moim odczuciu esencją życiową nie może być zbyt dobre dla organizmu. Gdyby tak nie było człowiek nie czułby się wypompowany po orgaźmie.

Dlatego unikanie częstej i niepotrzebnej ejakulacji oznacza, że nasz organizm nie musi trscić czasu i energii na prześladowanie magazynków i nie ważne czy trzepiesz do pornola czy sobie sam fantazjujesz, efekt końcowy zawsze bedzie taki sam. Dlatego nofap to bullshit moim zdaniem.

I chociaż po czterech miesiącach nie zauważyłem u siebie żadnych boskich mocy i tzw. the glow, nie oznacza to, że nie odczuwam innych pozytywnych zmian. Na pewno jednym z najbardziej odczuwalnych efektów jest spokój ducha i lepsze skupienie. Również poprawie uległo samopoczucie, nie jakoś drastycznie, ale jest to odczuwalne. Człowiek jednak ma trochę więcej energii do działania, ale mówimy tutaj o przypływie rzędu 5-10%. Efekty te możemy odczuwać gdzieś od trzeciego miesiące, kiedy nasze samoopanowanie jest na wysokim poziomie.

#nofap #retencja #samodyscyplina #przegryw #wychodzimyzprzegrywu #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow