Aktywne Wpisy
Linnior88 +954
Ej czy ktoś z was pamięta te granulowane herbaty owocowe ? Mi się dopiero teraz przypomniało, że kiedyś coś takiego było i mama czasem mi kupowała do picia
Chociaż pamiętam że tamta co piłam była malinowa (najlepsze że to było tak dawno że ja myślałam że to sobie wymyśliłam i tego nie było )
Chociaż pamiętam że tamta co piłam była malinowa (najlepsze że to było tak dawno że ja myślałam że to sobie wymyśliłam i tego nie było )
ludi91 +28
#wybory najbardziej ciekawi mnie głupota ludzi w Warszawie, łodzi, Wrocławiu, Gdańsku i Zabrzu. Czy dalej dadzą się dymac czy coś zmienia
Witam mireczki. Mój problem jest taki, że boję się pójścia do pracy. I to nawet nie tyle, co chodzi o pracę samą w sobie. Boję się o to, że jak pójdę do pracy na pełny etat, to nie będę miał czasu na życie prywatne jak i będę wyssany z energii. Szczególnie, że mieszkam pod Wawą (gdzie studiuję - dojazd na uczelnię to prawie godzina), dojeżdżam od 4,5 lat od liceum i dalej te dojazdy mnie #!$%@?ą, szczególnie w godzinach szczytu. W pracy siedziałbym 40 godzin tygodniowo + jakieś 8-10h dojazdów. W wypadku pracy 9-17 musiałbym wstawać o 7 a powroty o 18. A jeszcze dochodzą inne obowiązki. I to optymistyczny wariant zakładający brak nadgodzin.
Chciałbym kiedyś pracować zdalnie, ale bez doświadczenia nie ma #!$%@? by mnie wzięli nawet na dzień w tygodniu. Mógłbym się przeprowadzić do Wawy, ale jak patrzę na ceny mieszkań to cipieję a mieszkanie u rodziców to imo spore benefity no i przede wszystkim nie płacę.
Jak sobie pomyślę o życiu jakie mnie czeka na co dzień, to choć bym pracował w wymarzonej dziedzinie to mnie łapie #!$%@? i się demotywuję. Co jakiś czas tracę zapał do jakiegokolwiek produktywnego działania jak pomyślę o nadchodzącym żyćku. Patrzę na jakichś lokalnych sebków pracujących w gównorobo w okolicy i mam czasem wrażenie, że byłbym szczęśliwszy na ich miejscu, już nie mówiąc o moim ojcu pracującym w domu i to za spory hajs.
Jak żyć wykopki? Nk pomoże.
PS może klucz to przeprowadzka do Wawy... ale to spore koszta no i dodatkowe obowiązki.
#pracbaza #praca #studbaza #doroslezycie #dzienswira
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla młodzieży](https://st.pl/$xvynkdla)
dzień dobry dorosłe życie, jeszcze tylko 47 lat i emeryturka
Przeprowadzka? Spróbuj, do rodziców możesz wrócić w razie czego.
Jak nie jesteś zadowolony to trzeba coś zmienić bo po jakimś czasie dostaniesz depresji albo zaczniesz pic.
Przeprowadzka tak, ale nie do Warszawy.
Są inne trochę bardziej cywilizowane miasta. No Gdańsk. Myślałeś może w ten sposób ?
No i w życiu jak chcesz coś mieć to musisz się przemęczać. Chociaż kilka lat.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Ciekawe czy twoje całe zarobki starczyłyby na wynajęcie kosza na śmieci :p
@AnonimoweMirkoWyznania: uwierz mi ze po roku bedziesz wymiotowal. Bo albo szef bedzie Cie niszczyl psychicznie, albo koledzy z pracy beda wbijali sztylety w plecy, albo bedziesz wyzyskiwany. "wymarzona dziedzina" HA. A do tego dojdzie recesja i cie zwolnia.
Skad wiem? Mialem identycznie
@Moitessier: hahaha prosto powiedziec.
Ogolnie polecam dorobic sie jak najszybciej jak najwiecej by nie musiec sie tym martwic az do zawalu
@AnonimoweMirkoWyznania: @stefan_pmp: @Daymare: @Moitessier:
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua