Wpis z mikrobloga

Dobrej zimowej nocy! Mam nadzieję, że macie cieplutko w domu i niczym dziś nie musicie się martwić! ()
Ja w Wigilię zerwałam kontakt ze swoimi rodzicami. Bezpowrotnie i na amen. (ʘʘ)
Zaraz po tym wydarzeniu poczułam ogromy strach i żal, z każdą minutą jednak nadchodziła niewyobrażalna ulga oraz spokój.

Obecnie czuję, jakbym upuściła głaz. Taki głaz, który trzymałam w dłoniach od wczesnego dzieciństwa. Ciążył on mi z każdym rokiem coraz bardziej - jednak dzielnie go trzymałam. Kazali mi.
"To przecież rodzice", "Matkę ma się jedną", "Rodziców trzeba szanować chociażby nie wiem co"
Teraz mam wolne ręce, więcej energii i wiary w siebie. Nie żałuje tej decyzji... A tak bardzo się tego bałam.
Myślę, że w moim przypadku ta "strata" była tylko symboliczna.

Mój ostatni wpis zainteresował wielu Mirków i chętnie o wszystkim wam opowiem. Przypadkowo odkryłam rodzinne sekrety, które cuchną. Takie śmierdzące sprawy, o których się nie rozmawia i nikomu nie pokazuje.

Najbardziej jednak jestem dumna z siebie! Powiedziałam prawdę, powiedziałam to, o czym kazali mi milczeć.
Powtarzając, że wszystko jest w porządku i nic złego się nie dzieje przygotowywali dla mnie gilotynę.
Mówiąc całą prawdę nie popłakałam się, nie miałam ataku paniki i nie uciekłam. Niczym bohater z filmów mówiłam wolno, spokojnie i byłam pewna siebie. Do tej pory zastanawiam się dlaczego wtedy taka byłam i czemu nie mam tak na co dzień.

Cała historia okazała się prawdziwym dramatem z mnóstwem zwrotów akcji. Teraz jadę do sklepu po farbę, bo zaczynam remontować mi i dziadkowi dom. Jak tylko będę miała dłuższą chwilę to wrócę z tym tematem.

Tymczasem pojawił się nowy wpis na #rzezbiarka i ruszam z blogiem! Jest już w nowym miejscu i wszystko ogarnęłam!
Jeśli jakimś cudem przeczytacie i wam się spodoba, to są tam również dwa poprzednie wpisy ze starej platformy.
Wyszło to pięknie i będę pisała często. Jeśli ktoś znalazłby wolną chwilę to zapraszam:
http://rzezbiarka.com/sciany-maja-uszy/

Miłej nocy kochani! Ja dziś w planach po zakupach mam zamiar zrobić pizze, dokończyć #wiedzmin na #netflix i pograć sobie w #dota2 (ʘʘ)

#lumos #gownowpis #rodzina #swieta #blog #przegryw
  • 13
@rzezbiarka: Ja również zerwałem kontakt z rodzicami. Tata był sadystą, mama wzięła z nim rozwód - odważyła się w końcu, bo ile mogłaby się przypatrywać jak mnie bije i nic nie robić z tym. Po jakimś ona umarła. Jest święty spokój i smutek, bo nie mam nikogo, nawet jednego znajomego, z którym mógłbym porozmawiać. Geny #!$%@?, brak laski.
@rzezbiarka: gratuluję, u mnie też była to najlepsza decyzja w życiu, której nie żałuje od 5 lat. Nadal są problemy, ale przynajmniej nie dodatkowe, od toksycznych ludzi, którzy nawet nie wiedzieli po co im dzieci i kto ma je wychować. Zmierzenie się z przymusowym, wpajanym szacunkiem i wdzięcznością tylko za wywalenie cię na świat i pozwolenie na jakieś tam wegetowanie, to trudny krok, niemniej przeglądając przegryw, wnioskuję że wielu by pomogło.
@rzezbiarka: jprdl napisalem dlugi post poszlo wsio?w #!$%@?

W skrocie - Dorosle dzieci niedojrzalych emocjonalnie rodzicow - wydawnictwo UJ wiec zadna parapsychologia z wysokich obcasow - ale bardzo lekko i przystepnie napisana ksiazka https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4849600/dorosle-dzieci-niedojrzalych-emocjonalnie-rodzicow dla mnie to ksiazka byla jak terapia, rozrywanie duszy na kawaleczki i skladanie z powrotem. Pozwolila mi zrozumiec ojca, jego irracjonalne dla mnie zachowanie. Myslalem ze w pewnych kwestiach jestem wyjatkowy a moja "wyjatkowosc" zostala rozpisana na
@aecha ciekawe pozycje. Ja poza biedą i brakiem umiejętności przekazania pewnych ważnych wartości nie mogę rodzicom nic zarzucić. Starali się całe życie. Zrozumieli nawet moje problemy z depresją. Kiedyś ludzie byli bardziej ogarnięci. Myślę, że z czasem będzie tylko więcej takich rodzin :/