Aktywne Wpisy
Goronco +199
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
xDDDD
kisnę z mojego kuzyna
Koleś ma 28 lat, całe życie kuc, informatyka, programowanie itp. generalnie jest tzw. Full Stackiem ale też miał cos z PM, perfekt angielski, super niemiecki.
No i ostatnio coś z nim gadałem i miał ofertę od amerykańców, praca 100% remote i oferowali mu 10.000 DOLARÓW
10 TYSIĘCY DOLARÓW (na czysto już).
Przecież to by było w PL po przeliczeniu jakieś 35-40 tys. złotych, ale
xDDDD
kisnę z mojego kuzyna
Koleś ma 28 lat, całe życie kuc, informatyka, programowanie itp. generalnie jest tzw. Full Stackiem ale też miał cos z PM, perfekt angielski, super niemiecki.
No i ostatnio coś z nim gadałem i miał ofertę od amerykańców, praca 100% remote i oferowali mu 10.000 DOLARÓW
10 TYSIĘCY DOLARÓW (na czysto już).
Przecież to by było w PL po przeliczeniu jakieś 35-40 tys. złotych, ale
Czy kuzyn zjebał?
- tak 34.1% (479)
- nie 65.9% (927)
#filozofia #dyskusja #antynatalizm #przemyslenia #pytanie
Szczęście nie równoważy cierpienia. To tymczasowe rozładowanie negatywnego stanu, które sprawia, że chcesz więcej.
@fapowiczowski: cii, nie unoś się, ja to wiem ;) Chodzi mi o to, że większość ludzi posiada taką
@kruszon_: Jeśli ktoś uważa, że równoważy, to trudno będzie ci przekonać go, że jest inaczej.
Ktoś może uważać, że dziecko rodzi się niepełnosprawne, bo taka karma i jego też nie przekonasz.
@kruszon_: chodzi mi o to, że gdy w grę wchodzą wartości, to niemożliwe jest dojście do obiektywnie prawdziwych wniosków. Ktoś może przeżyć piekło, i nadal uważać, że to było tego warte. Dla niego to będzie prawda, dla ciebie nie. I oboje macie rację.
Jeśli ktoś uważa, że każde życie ma wartość i naciska na urodzenie dziecka, które umrze kilka godzin po porodzie, to nie możemy wyciągnąć w tej sytuacji żadnych obiektywnych wniosków?
I niech sobie uważa, jeśli jego mechanizmy obronne tak sprawnie działają, ale żadne to usprawiedliwienie dla rozmnażania.
Już rozumiem. Po prostu szukasz sposobu, żeby dotrzeć do ludzi z 80 IQ? ʕ•ᴥ•ʔ
@kruszon_: nie uważam, że każdy natalista ma niskie IQ. Większość ludzi, których znam, uważa życie za wartość samą w sobie, a przecież nie są idiotami. To jest kwestia głęboko zakorzenionych przekonań, "oczywistych oczywistości" a nie inteligencji.
Żartowałam. Wiem, że inteligentni też wierzą w bzdury, nawet o tym kiedyś pisałam.
Tak samo mozna zapytac o wiele rzeczy.
Mamy okupowane miasto. Mozemy zrobic powstanie i je odbic ale zginie dużo ludzi w tym sporo dzieci.
Ile martwych dzieci to juz "dobra cena" za odzyskanie miasta? Możesz podać?
Tak można spłycić prawie każdy problem, ale ludzie z odrobiną oleju w głowie zdają sobie sprawe, ze tak sie
@max1983: to jest zły przykład. W twoim jedna strona traci, by druga mogła zyskać. W moim problem dotyczy wyłącznie jednej jednostki - to ona zyskuje/traci.
A w skrócie: życie to nie matematyka. Dochodzą emocje, wartości, które wyznaje dane osoba itd. itp. Stawianie pytań na tej zasadzie i oczekiwanie, że ktos wyskoczy z jakas konkretna wartością jest idiotyczne. Nikt takiej wartości nie poda i nie znaczy to wcale, że zagoniłeś kogoś w kozi róg.
@max1983: A czy ja pytam o ostateczną, obiektywną
@KomosaBiala: Bycie niemoralnym to nie grzech. Ale wstyd. ¯\_(ツ)_/¯
Serio spodziewasz sie odpowiedzi w stylu "56% to akceptowalne ryzyko"? Bo tak postawiłeś pytanie pisząc o procentach.
W przypadku niektórych chorób genetycznych ryzyko to 50% i ludzie muszą podjąć decyzję. To realny przykład.
@max1983: Nie. Chodzi mi o to, że większość ludzi uzna 90% ryzyko za zbyt duże, i taką decyzję za niemoralną. Ryzyko poniżej 1%, ale wciąż powyżej zera, jest już jednak szeroko akceptowalne. Pytam o jakiś standard, który pozwoli określić, na czym polega różnica między jednym
Tutaj każda odpowiedź będzie zła, bo jak powiem np. "dla mnie będzie to 40% ryzyka", to ktoś spyta: "czyli dopuszczasz smierć 4 na 10 dzieci tylko dla swojego widzimisie?"
Jeśli chcesz faktycznie dyskutować nad jakimś problemem i uzyskać normalną dyskusje, to najpierw naucz się zadawać pytania, które dyskusje umożliwiaja, a nie takie, które z góry
@max1983: standard. Nie "konkretną wartość", tylko osobisty standard.
To byłby absurdalny argument. I nie obchodzi mnie, czy to jest 40%, czy 20%, czy 60%. Interesuje mnie uzasadnienie,