Wpis z mikrobloga

Taki temat. Sprzedałem w zeszłym roku auto (używane, 30-letnie). Sprawne, byliśmy z kupującym na stacji diagnostycznej gdzie wyszły potencjalne usterki, kupujący zaakceptował stan faktyczny. Kupił, pojechał do domu (ok 200-300km ode mnie). Po trzech miesiącach dzwoni, mówi, że auto przestało odpalać, zawiózł do mechanika, mechanik powiedział, że silnik padaka i zalecił remont. Zapytał mnie czy dorzucę się do remontu. Ja powiedziałem, że wszystko rozumiem, ale kupił sprawny samochód, użytkował go 3 miesiące w nie wiadomo jaki sposób więc nie rozumiem dlaczego mam płacić za remont. On powiedział w takim razie ok. Dzisiaj przyszło mi wezwanie do zapłaty za wymianę silnika i dodatkowo poinformwano mnie, że oszukałem kupującego podając inny przebieg niż faktycznie jest na aucie (a skąd ja niby miałem wiedzieć jaki jest? spisaliśmy na umowie taki jaki był na liczniku). Nie zamierzam płacić, jutro mam wizytę w kancelarii adwokackiej, ale chciałem zapytać jak to wygląda wg osób spod tagu #prawo i #motoryzacja
  • 147
@Doxter poczytaj sobie o silnikach 1.4 VW chyba tsi . Tam rozrządy padały przy 70 tys,a też rozrząd na łańcuchu. Żaden teraźniejszy silnik nie wytrzyma 300 tys bez wymiany rozrządu. 215 to według mnie to jakieś 40 tys za duzo.
Ale jaka rękojmia kolego? Rękojmia obowiązuje tylko w przypadku kupna od firmy a nie od prywatnego goscia..


@encourager:

drogie up0513dz0n3 dziecko...

rekojmia nie jest czyms, co istnieje w stosunku firma - osoba prywatna.

Rekojmia jest zawsze, przy kazdej transakcji.

Rekojmii nie mozna sie zrzec tylko w transakcji firma - osoba prywatna. W przypadku firma-firma, lub osoba prywatna - osoba prywatna, strony umowy moga sie zrzec rekojmii najpozniej w momencie zawierania transakcji.
@sylwek2k: Tak typie bo ty myślisz że ktoś Ci da rękojmię na jakiekolwiek używane auto. Obudź się. Kupujecie jakieś gówna za kilka lub kilkanaście tysięcy i jest pewne w 100% że tam coś jest #!$%@? i tak samo jest pewne że nikt nie zagwarantuje żadnej rękojmi. Chcesz mieć auto do którego nie będziesz musiał dokładać idź do salonu
Tak typie bo ty myślisz że ktoś Ci da rękojmię na jakiekolwiek używane auto.


@encourager:

no skoro nie wykluczyl tego w umowie, to znaczy, ze dal. Danie jest DOMYSLNE. Nie musi byc o nim informacji. TO WYKLUCZENIE JEST OPCJA I MUSI BYC ZNANE WPROST STRONOM UMOWY.

Kupujecie jakieś gówna za kilka lub kilkanaście tysięcy i jest pewne w 100% że tam coś jest #!$%@? i tak samo jest pewne że nikt
@sylwek2k: Oczywiście co do stanu prawnego masz rację, przyznałem to w późniejszym komentarzu natomiast logika xD Sam oczywiście nie paplam się w tym rynsztoku z Januszami cwaniakami jak Ty, którzy uciulali 5k i będą potem za rok dzwonić że wada ukryta w starym gruchocie, tylko zawsze oddaje samochód w rozliczeniu do salonu i unikam dyskusji z idiotami. Tak oczywiście sprzedający będzie naprawiał dla Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°
@aksal89: z pójściem do sądu jest taki problem, że nawet jak się wybronisz to jesteś na minusie, bo zastępstwo procesowe kosztuje, a zwroty za nie (w przypadku wygrania sprawy) są nieadekwatnie niskie
Tak oczywiście sprzedający będzie naprawiał dla Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°) urodziłeś się wczoraj? Przecież to jest jasne że 90% sprzedających gruchoty pozbywa się problemu. Nie stać Cie na naprawę samochodu?


@encourager:

no i dokladnie to samo mozna napisac w stosunku do sprzedajacych. Skoro sa doskonale swiadomi tego, ze sprzedaja gruchot, to niech biora za to odpowiedzialnosc, albo niech odda jak czlowiek na zlom.

Nie stac ich?
@BratProgramisty: Krótka piłka:
Jeśli pojazd miał wady w momencie sprzedaży, wady te nie były widoczne, wady te mają charakter istotny, powodując, że pojazd jest niezdatny do umówionego użytku (przemieszczania się), wówczas masz poważny problem, bo kupujący może nawet od umowy odstąpić. Może również żądać obniżenia ceny.
Co więcej, art. 556[2] k.c. wskazuje, że jeśli kupującym jest konsument, wówczas istnieje domniemanie, że wada istniała w rzeczy sprzedanej, jeśli ujawniła się przed upływem
@BratProgramisty: W zeszłym roku sprzedawałem samochód i miałem podobną sytuację. Facet po miesiącu od kupna wysłał mi reklamacje z tytułu rękojmi, powołując się na opinię jakiegoś mechanika z jego wioski. Mechanik podczas wymiany oleju i płynów stwierdził, że trzeba remont połowy auta zrobić (ksenony, sprzęgło, skrzynia, klocki i połowę zawieszenia). Przy okazji ściągnął pokrywę zaworów żeby sobie tak przypadkiem sprawdzić stan wałków rozrządu. Dziwnym trafem się dopatrzył, że jeden wałek jest