Wpis z mikrobloga

Jeżeli chcesz być wołany do kolejnych wpisów zaplusuj ten wpis

#historiaiwojskowosc

KTO NAPRAWDĘ STWORZYŁ LEGENDARNE M16? KRÓTKA HISTORIA KARABINU AR-10

Zapewne nawet ludzie niebędący ani trochę specami od broni znają karabin szturmowy M16 (M-16). Motyw przewodni każdego filmu o Wietnamie, a nawet dzisiejszych sił zbrojnych USA i Marines. Wszyscy wiedzą, że temat zaczął się gdzieś w Wietnamie. Czy to prawda?

Otóż nie.

Czy Colt, sprzedający zunifikowaną platformę AR-15, stworzył M16?

Otóż nie.

W połowie lat '50 XX wieku powstała i poczęła się rozwijać firma ArmaLite. Oryginalnie założeniem tej firmy był obrót prawami autorskimi, wzorami użytkowymi i patentami, coś na zasadzie dzisiejszego pośrednictwa w obrocie nieruchomościami. ArmaLite pobocznie zajmowało się także konstrukcją prostej broni strzeleckiej, na przykład karabinka (?) AR-5, który kwalifikowany był jako nieużywany dziś powszechnie "survival rifle" - karabinek powstały głównie w celu łowieckim, ale o przeznaczeniu militarnym, na przykład dla zestrzelonych pilotów.

George Sullivan - jeden z głównych właścicieli ArmaLite - poznał jednak w 1956 roku Eugene Stonera, amerykańskiego inżyniera-konstruktora broni. Widząc naturalny talent Stonera, zatrudnił go w ArmaLite oraz poszerzył działalność nie tylko na obrót patentami, ale też konstrukcję broni dla celów wojskowych.

Stoner skonstruował w tym samym roku karabin, czy też po angielsku "battle rifle", zasilany nową NATOwską amunicją 7,62x51mm. Karabin wprowadzał aż trzy nowości, z których w sumie dwie były wtedy absolutnym novum.

Po pierwsze, zasilał się z dwudziesto-nabojowego magazynka (zwanego później "waflem" od swojego kształtu), który jednak okno wyrzutnika miał z boku broni, a nie z góry - jak na przykład w znanym powszechnie M1 Garand. To rozwiązanie jednak miały powstające w tym samym czasie karabiny FN FAL oraz G3 (G-3).

Następnie, co szczególnie ważne, w AR-10 kolba, komora zamkowa (tzw. receiver) oraz lufa znajdowały się w jednej osi. Było to spore nowym, które wymagało przyjęcia nieco innej pozycji strzeleckiej, ale stabilizowało broń oraz obniżało koszta jej produkcji.

Finalnie, AR-10 wykorzystywał rozpowszechnione niedawno, bo dopiero po drugiej wojnie światowej kompozyty oraz plastik do wszystkich elementów okładzinowych. W efekcie karabin Stonera był ekstremalnie lekki jak na swoje rozmiary i wygodny w użyciu.

AR-10 miał jedną, zajebistą wadę. Powstawał za szybko, bo ArmaLite zostało złapane z opuszczonymi gaciami, gdy US Army ogłosiło konkurs na następcę Garanda. AR-10 został wysłany do testów na ostatni moment, gdzie miał rywalizować z M14 (M-14) oraz FN FALem. Karabin wypadł na testach zadziwiająco dobrze i uzyskiwał świetne oceny, jednak ze względu na wady w wykonaniu (będące wynikiem zbyt szybkiej produkcji i bardzo krótkich testów) egzemplarz testowy... rozpadł się :v
Konkretniej dla zmniejszenia wagi lufa była częściowo aluminiowa, i choć wymiana na w pełni metalową usunęła usterkę, oceny zostały już wystawione.

Ostatecznie, jak wiemy, konkurs wygrał zmodernizowany Garand, czyli karabin M-14.

ArmaLite następnie sprzedało licencję produkcyjną na 5 lat holenderskiej firmie Artillerie Inrichtingen, albowiem ArmaLite nie dysponowało dużą linią produkcyjną.

Wkrótce partię kilku tysięcy karabinów zamówiła Nikaragua. Karabin testował osobiście generał Somosa, późniejszy dyktator tego kraju. Generał był zachwycony wagą, płynnością ognia i nowoczesnym designem. I wtedy właśnie komora AR-10 nie wytrzymała kolejnego strzału, eksplodowała, a rykoszet przeleciał generałowi obok głowy i (podobno) ściął mu włosy :v
Generał się - co zrozumiałe - #!$%@?ł i anulował dostawę.

Wkrótce jednak znaleźli się kupcy. Poza Sudanem, w 1960 roku kilka tysięcy sztuk zostało zamówionych przez Portugalię, która potrzebowała wyposażyć swoich spadochroniarzy w coś krótszego niż używane przez nich karabiny Mausera-Vergueiro Model 1904. Karabiny (a razem z nimi spadochroniarze) szybko trafili do Gwinei Bissau, Mozambiku i Angoli, gdzie wybuchła portugalska wojna kolonialna, która będzie w przyszłości przedmiotem cholernie długiej analizy.

Karabin sprawował się świetnie, jedynie co to Portugalczycy wymieniali stopkę kolby na metalową, bo miała tendencję do pękania (plastik był mniej wytrzymały niż metal, a broń jednak trochę kopała, to silny nabój). AR-10 przy dobrym strzelcu bił punktowo nawet na 800 (!) metrów, był względnie krótki i lekki, a do tego w ogóle się nie zacinał i nie psuł. Portugalczycy ogarnęli nawet, że granaty Energa (które kiedyś opisywałem tu na stronie) można odpalać z AR-10 jeden po drugim i... wykorzystywali ten karabin jako mobilny moździerz krótkiego zasięgu :v

Ostatecznie jednak z przyczyn jak się zdaje politycznych Portugalczycy resztę sił wyposażyli w G-3. W efekcie ArmaLite - już z kłopotami finansowymi - zostało bez kontraktu.

Na początku lat '60 ArmaLite będąc na skraju bankructwa sprzedało prawa patentowe do AR-10 firmie Colt Military Industries. Eugene Stoner opuścił w tym samym czasie swoją spółkę. Najpierw jednak zaproponował AR-10 w kalibrze 5,56x45mm NATO i nazwał go AR-15, który również został objęty patentem i w sumie od AR-10 różnił się niewiele.

Colt zdecydował się rozwinąć koncepcję AR-15, zwłaszcza liniowego, poziomego położenia kolby, komory i lufy, Colt wprowadził też swoje modyfikacje, ale podstawa i koncept konstrukcji Stonera pozostały niezmienione.

AR-15 w wariancie Colta wkrótce wygrał konkurs na następcę M-14 i wszedł do amerykańskiej służby wpierw jako M16A1, następnie na początku lat '80 M16A2, dziś M16A4, a jego wersje zminiaturyzowane najpierw jako CAR-15 (Colt Automatic Rifle 15 - choć na początku AR było oznaczeniem ArmaLite, a nie "assault rifle"!), który następnie ewoluował w system M-4.

AR-10 pozostaje zapomnianą bronią, choć to ojciec jednego ze słynniejszych karabinów szturmowych świata, któremu niedane było zabłysnąć głównie za sprawą pecha i złego timingu, a nie geniuszu samej konstrukcji broni strzeleckiej.

Najbardziej szkoda w tej historii samego Stonera, który znany jest głównie wśród zapaleńców strzelectwa, a nigdy nie zajął godnego miejsca, jakie przypadło Michaiłowi Kałasznikowi za jego konstrukcję. M16 zawsze był też kojarzony z firmą Colt - symbolem amerykańskiej kultury broni.

Na otarcie łez mogę jedynie dodać, że Stoner skonstruował pod koniec życia na mocno zmodernizowanym systemie AR-10 karabin wyborowy, Stoner Rifle Model 25, czy też SR-25, który pod odmiennymi oznaczeniami służy jako Mk. 11 lub (w zmodyfikowanej po jego śmierci wersji) jako M110. Poza tym Stonerowi powiodło się jedynie na rynku cywilnym...

Za to przynajmniej nie umarł biedny. Choć nadal - moim zdaniem - niesłusznie zapomniany.

/MK

Autor postu: [Historia i wojskowość - wszystko, czego mógłbyś nie wiedzieć](https://www.facebook.com/Historia-i-wojskowość-wszystko-czego-mógłbyś-nie-wiedzieć-1710778358946910/)

#historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #bron
Mleko_O - Jeżeli chcesz być wołany do kolejnych wpisów zaplusuj ten wpis

#historia...

źródło: comment_1581663286ua65ZFHNU1IyYdYbsOHiTN.jpg

Pobierz
  • 29
@Mleko_O: Rany, nie jestem ci w stanie wszystkiego przytoczyć, bo przewija się to od początku lat 90-tych, kiedy to doszło do kilku spotkań między Kałasznikowem a Stonerem. Ja spotkałem się z tym pierwszy raz w polskiej grze "Rezerwowe Psy" (takie polskie Jagged Alliance) i tam było o tym spotkaniu w opisach obu konstrukcji. Natomiast spotykałem się z tym częściej. Zazwyczaj konkluzja była taka że z Kałasznikowa zabito więcej ludzi, ale to
@Mleko_O: Zgodzę się z @ZygoteNeverborn, Stoner nie jest wg mnie zapomniany, jest to jeden z kilku konstruktorów broni, których znam z nazwiska i zapewne zna go wielu podobnych do mnie, trochę interesujących się tym tematem, ale nie zapaleńców.
A Kałasznikow nie jest bezpośrednio znany w popkulturze z tego powodu, że opracował rewolucyjny system strzelecki, ale głównie przez to, że jego nazwiskiem oficjalnie nazwano jego wynalazek. Gdyby to samo zrobiono w
@Mleko_O: Nie przeczę, tylko nie jest to spowodowane jakąś dziejową niesprawiedliwością, Stoner nie jest "zapomniany", bo nie został doceniony, jest to zwyczajnie wynikiem biurokracji i przyjętego sposobu nazewnictwa.

Poza tym Stonerowi powiodło się jedynie na rynku cywilnym

Poza tym co przez to autor rozumie?
Przecież na rynku wojskowym również mu się powiodło, w końcu wojsko USA oraz wiele innych armii nadal po ponad 60 latach używa broni opartej na jego systemie,