Wpis z mikrobloga

Piątek wieczorem udało się pograć, więc zapraszam do nowych kronik #thelongdarkkroniki ʕʔ

O co chodzi? Opisuję swoją przygodę z #thelongdark, a Mirki typują, którego dnia zginę (mechanika permadeath: ginę, to tracę zapis).
Osoba, która zgadanie dzień śmierci wygra nagrodę. Więcej szczegółów w tym wpisie.

Rewolwer i nowy rejon

W tym wpisie streszczę 12 dni wewnątrz gry (by przyśpieszyć progres kornik). Obawiam się, że gra zrobiła się trochę za łatwa po znalezieniu rewolweru. O ile pierwsze dni faktycznie były stresujące, to teraz mam wrażenie, że żyję sobie wewnątrz gry bezstresowo :D pewność siebie pewnie mnie za jakiś czas zgubi.

Ale od początku:
W ostatnich kronikach planowałem udanie się w kierunku dużej tamy. Wybrałem drogę przy zamarzniętym strumieniu, bo tam kręci się mniej wilków niż przy standardowej drodze przy torach.
Tama okazała się świetnym miejscem. Chyba w żadnym miejscu w Mystery Lake nie ma tak dużo rzeczy jak tutaj.

Najważniejsza rzecz z tamy: znalazłem rewolwer! Mam do niego masę amunicji, więc teraz mogę się czuć swobodniej w obecności wilków. Wystarczy jeden strzał i wszystkie uciekają. Generalnie staram się unikać wilków, ale gdy blokują mi kluczowe przejście to wykorzystuje 1 nabój, by przyśpieszyć grę. Trochę odechciało mi się min/maxowanie zasobów, bo robi się zwyczajnie za łatwo. Czas grać trochę ryzykowniej, a nie starać się za wszelką cenę przetrwać jak najdłużej (bo w końcu chodzi o fun z gry).

Po zlootowaniu tamy wróciłem do mojej chatki przy jeziorze. Czas na trochę sielanki. Łowienie ryb, polowanie na jelenie (mam łuk i mogę tworzyć strzały = prawie nieskończony zasób jedzenia). Dla funu wybijam również okoliczne wilki, bo mnie wkurzały.

Ze skór jelenia i wilków tworzę nowe ubranie. Spodnie ze skóry jelenia i płaszcz z wilka. Płaszcz z wilka ma ten plus, że dodaje szansę spłoszenia wilka (bo widzi jak może skończyć). Ubranie mam teraz świetne. Nawet spacerując wcześnie rano, gdy jest baaardzo zimno, mam tylko 1 strzałkę temperatury w dół. Nawet burza śnieżna nie jest aż tak straszna: największe zagrożenie, to zgubienie się w niej. Sam chłód nie przeszkadza już tak jak na początku gry.

Po paru dniach sielanki uznaję, że warto wybrać się do nowego regionu. Decyduję, by przedostać się przez Ravine do Coastal Higway. Podróże między regionami są niebezpieczniejsze od sielankowego koczowania (dzięki ostatniemu polowaniu mam zapasy mięsa na parę tygodni...) i może w końcu wpadnę w jakieś ciekawe tarapaty.

Pakuję najważniejsze rzeczy: broń, śpiwór, narzędzia i zapasy jedzenia na około 2 dni. Wyruszam w drogę!

Pierwsze przejście przez zniszczony most w Ravine zdecydowanie nie należy do przyjemnych :D bałem się, że zginę w bardzo głupi sposób (można spaść i zginąć na miejscu).

Jestem na miejscu w Coastal Higway. Prawie cały czas podróżowałem tu w śnieżycy, ale dzięki świetnemu wyposażeniu nawet nie pojawiło się ryzyko hipotermii... czas na nowe wyzwanie (przetrwanie to już za mało). Spędzam noc w Jackrabbit Island i postanawiam, że następnego dnia zapoluję na pierwszego niedźwiedzia! :D

Polowanie na niedźwiedzia (o ile jakiegoś znajdę) zostanie opisane w kolejnych #thelongdarkkroniki ʕʔ

Zapraszam do śledzenia lub czarnolistowania: #thelongdarkkroniki

Aktualnie udało mi się przetrwać 24 dni, 22 godziny i 9 minut.

#gry
JavaDevMatt - Piątek wieczorem udało się pograć, więc zapraszam do nowych kronik #the...

źródło: comment_1582364166itoRdUCSbnuCJuoa5Dm9WF.jpg

Pobierz
  • 16
@JavaDevMatt: Czemu uciekasz od wilkow? Ja specjalnie nosze np. kiche aby go zwabic i strzelic w leb gdy sie zainteresuje. Strzelajac ot tak uciekaja na chwile aby pozniej zaatakowac znienacka (zalezy od poziomu trudnosci tez)