Wpis z mikrobloga

Mordercy z wrzosowisk

Dzisiejszą historię można wysłuchać również na youtube.

Ian Brady urodził się 2 stycznia 1938 roku w biednej dzielnicy Glasgow w Szkocji. Był synem kelnerki Peggy Stuart. Tożsamość jego ojca do dzisiaj pozostaje nieznana, jednak jego matka twierdziła, że był nim reporter prasowy, który zmarł 3 miesiące przed jego urodzeniem. Oczywiście Peggy ciężko było utrzymać siebie i dziecko, a do tego na samotne matki nie patrzono w tamtych czasach zbyt przychylnie. To wszystko sprawiło, że gdy Ian miał kilka miesięcy, postanowiła oddać go rodzinie zastępczej, która miała czwórkę własnych dzieci. Nie zapomniała jednak o synu i przez następne 12 lat regularnie go odwiedzała. Nie mówiła mu jednak, że jest jego biologiczną matką.

Mimo, że rodzina zastępcza dobrze go traktowała, Ian był trudnym dzieckiem – łatwo wpadał w złość i ciężko było mu zintegrować się z rówieśnikami. Podobno jako dziecko znęcał się nad zwierzętami, jednak on sam temu zaprzeczał. Szkoła niezbyt go interesowała i zaciekawiony był jedynie jednym tematem – nazizmem.

Pierwsze problemy z prawem miał już w wieku 13 lat. Dwukrotnie stawał przed sądem za drobne kradzieże i włamania. Został również aresztowany za grożenie nożem swojej dziewczynie. Od 15 roku życia sam zarabiał na swoje utrzymanie chwytając się różnych dorywczych prac. W wieku 16 lat uniknął więzienia za kolejne popełnione przestępstwo, jednak musiał zamieszkać ze swoją matką i ojczymem w Manchesterze. Glasgow niejako pozbyło się problemu.

Po zamieszkaniu z matką, przyjął nazwisko swojego ojczyma, Patricka Brady. Wciąż pasjonował się Trzecią Rzeszą, czytał przemówienia Hitlera, a także dzieła Dostojewskiego i markiza de Sade. Uczył się niemieckiego, aby móc przeczytać "Main Kampf" w oryginale. Przeprowadzka nie sprawiła również, że wrócił na właściwą ścieżkę. W wieku 17 lat trafił do zakładu poprawczego, gdzie uczył się podstaw rachunkowości.

Ian został zwolniony w listopadzie 1957 roku, gdy miał 19 lat. Kilkukrotnie zmieniał pracę nie zagrzewając nigdzie miejsca, aż trafił do firmy chemicznej z siedzibą w Manchesterze, gdzie pracował w księgowości.

Myra Hindley wychowywała się w zupełnie innej rodzinie niż Ian. Urodziła się 23 lipca 1942 roku w Manchesterze. Jej ojciec był wojskowym, który stawał się agresywny po alkoholu i bił wtedy ją i jej matkę. Nakłaniał również Myrę do przemocy wobec rówieśników. Gdy urodziła się jej siostra, Myra zamieszkała z babcią, ponieważ rodzice nie radzili sobie z dwójką dzieci. Nie był to jednak żaden problem, ponieważ babcia dziewczynki mieszkała po sąsiedzku. Życie Myry toczyło się po prostu pomiędzy dwoma domami.

Dziewczyna była uważana za spokojną, kochającą dzieci i zwierzęta. Jako nastolatka często dorabiała sobie pilnując dzieci. Podkochiwała się w Elvisie Presleyu i marzyła o bardziej ekscytującym życiu niż prowadziła w tamtym czasie. Częściowo było to zapewne spowodowane przez jej babcię, która ciągle powtarzała jej, że jest wyjątkowa.

Myra była bystra. Babcia pozwalała jej wagarować, więc zabrakło jej kilku punktów, aby móc rozpocząć naukę w liceum. Poszła do technikum i była tam jedną z najlepszych uczennic.

Gdy Myra miała 15 lat utonął jej bliski przyjaciel. To wydarzenie przyczyniło się do przejścia nastolatki na katolicyzm. Wtedy również rzuciła szkołę i zaczęła pracować. W wieku 17 lat zaręczyła się z kolegą z pracy.

W 1961 roku rozpoczęła pracę na stanowisku sekretarki w tej samej firmie chemicznej, w której pracował Ian. Dla Myry miała być to miłość od pierwszego wejrzenia, więc zerwała zaręczyny. Ian był tajemniczy, przystojny i jako jeden z nielicznych jeździł na motorze. Podobno był również pierwszym mężczyzną, którego Myra widziała z czystymi paznokciami.

Początkowo Ian nie zwracał na nią uwagi. Myra rozpisywała się w swoim pamiętniku na temat tego czy spojrzał na nią danego dnia i zastanawiała się kiedy w końcu z nim porozmawia. W końcu, tuż po przyjęciu bożonarodzeniowym, umówili się na pierwszą randkę.

Można powiedzieć, że ich związek rozwijał się błyskawicznie. Niedługo później rozpoczęli współżycie. Ian był bardzo brutalnym kochankiem, który lubował się w różnych praktykach sadomasochistycznych. Myra wielokrotnie miała na ciele siniaki i ślady po ugryzieniach. Mężczyzna przekonywał ją także do swoich poglądów politycznych. Rozpoczął od obejrzenia wraz z nią filmu „Procesy norymberskie”, a następnie nakłaniał ją do czytania przemów Hitlera.

Myra była całkowicie pod jego kontrolą. Ian twierdził, że Boga nie ma, więc Myra również zaczęła tak uważać. Pod jego wpływem zaczęła ubierać się bardziej seksownie i wyzywająco, a także farbować włosy na platynowy blond (według niektórych źródeł, aby wyglądać bardziej aryjsko). Pozowała także Ianowi do zdjęć pornograficznych. Napisała w swoim pamiętniku "Mógłby mi powiedzieć, że ziemia jest płaska, że księżyc jest zrobiony z zielonego sera a słońce wschodzi na zachodzie, a uwierzyłabym mu".

Ian testował jej ślepą lojalność planując z nią napad na bank. Potrzebowali do tego kierowcy oraz furgonetki, więc Myra niemal natychmiast zapisała się na kurs prawa jazdy i kupiła samochód.

Niedługo później babcia Myry zamieszkała w domu na nowo wybudowanym osiedlu w Manchesterze. Myra i Ian zamieszkali tam z nią.

Do napadu na bank ostatecznie nie doszło, ale Ian był już pewien, że Myra zrobi dla niego wszystko. Postanowił zrealizować swój makabryczny plan i dokonać zbrodni doskonałej – gwałtu i zabójstwa.

Plan był taki, że Myra miała jeździć po mieście samochodem, a Ian tuż za nią na swoim motocyklu. Gdy mężczyzna zauważy odpowiednią ofiarę miał zamrugać światłami. Wtedy Myra miała nakłonić ofiarę do wejścia do samochodu, a następnie wywieźć ją w odludne miejsce.

Wieczorem 12 lipca 1963 roku Ian zamrugał do Myry, gdy ta przejeżdżała obok 8-letniej dziewczynki. Kobieta rozpoznała w niej jedna sąsiadkę swojej matki, więc pojechała dalej.

Tego samego wieczoru rodzice 16-letniej Pauline Reade po raz pierwszy zgodzili się, aby nastolatka wyszła sama na tańce. Z tej okazji ubrała różową sukienkę i nowe białe szpilki. Dziewczyna szła chodnikiem, gdy w pewnym momencie Myra zatrzymała samochód koło niej. Kobieta zapytała, czy Pauline nie chciałaby pomóc jej w szukaniu kosztownej rękawiczki, którą zgubiła na wrzosowisku. W zamian oferowała kilka winylowych płyt.

Pauline zgodziła się i pojechała wraz z Myrą na wrzosowiska. Nie było w tym również nic dziwnego. Myra i Pauline znały się. Nastolatka była przyjaciółką młodszej siostry Myry i mieszkała w sąsiedztwie, zaledwie kilka ulic od niej.

Gdy dojechały na miejsce Ian przejął inicjatywę. Zgwałcił, pobił i zadźgał 16-latkę. Myra przez cały ten czas miała siedzieć w samochodzie. Po wszystkim mężczyzna zawołał ją i pokazał Pauline leżącą z poderżniętym gardłem. Wokół niej walały się porozdzierane ubrania wskazujące na gwałt. Para zakopała zwłoki nastolatki w płytkim grobie.

Zbrodnia zbliżyła parę do siebie. Wiedzieli o sobie rzeczy, których nikt inny nie mógł się dowiedzieć. Teraz niejako musieli być z sobą na zawsze. Dzielili wielką tajemnicę.

Nie znalazł się żaden świadek, który widziałby Pauline tuż przed jej zaginięciem. Kilka osób przesłuchano, jednak nikomu nie postawiono zarzutów. Śledztwo utknęło w martwym punkcie.

Cztery miesiące później, 23 listopada 1963 roku, 12-letni John Kilbride pomagał na targowisku w Ashton-Under-Lyne. Myra zaproponowała mu, że podwiezie go do domu, aby jego rodzice się nie martwili. Dla niepoznaki założyła czarną perukę, ponieważ według Iana, jej blond fryzura za bardzo się wyróżniała. Chłopiec zgodził się i wsiadł do samochodu, w którym siedział już Ian.

Po drodze Myra poprosiła chłopca, aby pomógł im poszukać na wrzosowiskach jej kosztownej rękawiczki. Chłopiec zgodził się. Gdy dojechali na miejsce John również został wykorzystany seksualnie, uduszony przez Iana sznurówką, a następnie mordercy zakopali jego ciało. Po wszystkim robili sobie zdjęcia tuż obok jego mogiły.

Tym razem policja zorganizowała ogromne poszukiwania. Wydrukowano 500 plakatów i zebrano ponad 700 tropów. 2000 ochotników przeszukiwało nieużytki i opuszczone budynki. Niestety wszystkie te działania nie przyniosły skutków.

Kolejna zbrodnia wydarzyła się trochę ponad pół roku później. 16 czerwca 1964 roku 12-letni Keith Bennett szedł do babci, gdy obok niego zatrzymała się Myra. Kobieta poprosiła go o pomoc w przeniesieniu kilku pudeł, a także zaproponowała podwiezienie. Gdy Keith wsiadł do samochodu, Myra oczywiście zabrała go na wrzosowisko. Tam Ian oddalił się z chłopcem, aby poszukać zaginionej rękawiczki. Keith został zgwałcony, uduszony i pochowany. Ian zrobił mu także zdjęcia.

Niestety zaginięcie chłopca zostało zgłoszone dopiero kolejnego dnia. Matka Keitha była pewna, że 12-latek nocował u babci, a babcia nie wiedziała, że chłopiec do niej szedł. Policja robiła co w swojej mocy, ale po Keithcie nie było śladu.

Pół roku później, 26 grudnia 1964 roku, z lokalnego wesołego miasteczka zniknęła 10-letnia Lesley Ann Downey. Dziewczynka najwyraźniej była tam sama, więc para poprosiła ją o pomoc w załadowaniu paczek do samochodu oraz późniejszym wniesieniu ich do domu. Poprzednie zbrodnie ośmieliły Iana i Myrę, więc tym razem naprawdę zabrali dziewczynkę do swojego własnego domu, gdzie zmusili ją do pozowania do pornograficznych zdjęć. Tej nocy babcia Myry nocowała u swoich krewnych.

Myra utrzymywała, że nie była świadkiem śmierci dziewczynki. Według jej wersji miała pójść na górę, aby przygotować kąpiel dla Lesley, a gdy zeszła na dół, dziewczynka już nie żyła. Ian z kolei twierdził, że Myra nalegała, aby zabić dziewczynkę własnymi rękami. Miała udusić ją jedwabnym paskiem o długości około 60 cm, którym później bawiła się publicznie.

Następnego dnia ciało Lesley zostało pochowane na wrzosowiskach.

W tym momencie muszę dokonać pewnej dygresji i przybliżyć postać kolejnego bohatera tej zbrodni. Otóż 18-letnia siostra Myry, Maureen, zaszła w ciążę z 16-letnim Davidem Smithem, więc para musiała się pobrać. Podobno na ślubie nie pojawił się nikt z rodziny dziewczyny. Myra miała nie akceptować tego związku, a jej matka miała być zawstydzona faktem, że jej córka wychodzi za mąż w ciąży.

David i Maureen zamieszkali z ojcem 16-latka, po sąsiedzku z Myrą i Ianem. Wkrótce pary zaczęły często się spotykać. David był równie oczarowany Ianem, jak Myra. Nastolatek nie był aniołkiem i miał już na swoim koncie kilka wyroków, m.in. za włamania i uszkodzenie ciała. Miał być również członkiem lokalnego gangu. Podczas jednej z libacji Ian miał nawet powiedzieć do Davida "Zabiłeś kiedyś kogoś? Ja tak, trzech lub czterech. Ciała zakopane są na wrzosowisku". David potraktował to jako żart, jednak Ian był pewien, że David bez wahania będzie kolejnym towarzyszem jego zbrodni.

6 października 1965 roku Ian poznał na dworcu 17-letniego Edwarda Evansa, a następnie zaprosił go do swojego domu. Źródła sugerują, że Edward był gejem, więc Ian również udawał homoseksualistę. Powiedział, że Myra jest jego siostrą i wysłał ją po Davida. David oczywiście nie wiedział o co chodzi. Kobieta powiedziała mu, że ma dla niego małe buteleczki z alkoholem i musi po nie z nią pójść.

Po dotarciu do budynku David stał przez chwilę w przedpokoju, a następnie Myra krzyknęła „Dave, pomóż mu!”. David wbiegł do salonu, gdzie Ian wbijał właśnie siekierę w głowę Edwarda, a następnie przywiązał nastolatkowi poduszkę do twarzy, aby uciszyć jego krzyki. Co ciekawe, babcia Myry miała być wtedy w domu.

Po wszystkim Myra zachowywała się jak perfekcyjna pani domu sprzątająca codzienny bałagan. Krew i kawałki tkanek nie robiły na niej żadnego wrażenia. Podczas morderstwa Ian skręcił kostkę. Zszokowany David pomógł im sprzątać, a następnie obiecał, że kolejnego dnia przyjdzie z wózkiem i pomoże im zanieść ciało do samochodu, a następnie zawieźć je na wrzosowiska.

Po powrocie do domu David opowiedział o wszystkim swojej żonie. Para była przerażona tym, do czego zdolni są Myra i Ian. Rano, uzbrojeni w nóż i śrubokręt, udali się do budki telefonicznej. Stamtąd zadzwonili na policję, a następnie czekali w budce aż radiowóz przyjedzie po nich.

David oczywiście opowiedział funkcjonariuszom o wszystkim co widział poprzedniego wieczoru. Policjanci pojechali do domu Myry i Iana, a następnie rozpoczęli przeszukiwanie domu. Jedna z sypialni na piętrze była zamknięta na klucz, a gdy poprosili o jej otworzenie, Myra stwierdziła, że klucz zostawiła w pracy. Jeden ze śledczych zaproponował, że ją tam zawiezie, po czym Ian kazał jej otworzyć drzwi. Oczywiście leżało tam ciało Edwarda.

Ian został aresztowany. Podczas zeznań powiedział, że poprzedniego wieczoru doszło do awantury, podczas której Davidowi puściły nerwy i zamordował Edwarda. Potwierdzać miały to odciski palców Davida na siekierze.

Myra odmówiła składania wyjaśnień i mogła wrócić do domu pod warunkiem, że przyjdzie na komisariat następnego dnia. Została aresztowana cztery dni później.

Podczas przesłuchań Myry i Iana policja przeszukiwała ich dom. Śledczy znaleźli zeszyt, w którym były różne bazgroły, rysunki, ale również zanotowane imię i nazwisko Johna Kilbride. Śledczy doszli do słusznego wniosku, że para mogła być odpowiedzialna za inne zaginięcia nieletnich. Znaleziono również klucz do skrytki na dworcu w Manchesterze.

W skrytce na dworcu odnaleziono walizki, w których para trzymała książki o seksie i torturach, peruki, zdjęcia pornograficzne, a także 16-minutowe nagranie audio. Co ciekawe, policja nie dysponowała w tamtym czasie sprzętem niezbędnym do odsłuchania taśmy. Pojechali do lokalnego oddziału radia BBC, gdzie mogli wysłuchać nagrania. To co usłyszeli przeraziło ich. Było słychać głosy Myry, Iana i jakiejś dziewczynki. Myra krzyczała na dziecko, aby pozowało do zdjęć w odpowiedni sposób, a dziewczynka płakała i mówiła do niej „mamusiu”.

Policjanci podejrzewali, że dziewczynką była Lesley Ann, jednak jedynym sposobem, aby to potwierdzić było zatwierdzenie tego faktu przez matkę dziecka. Biedna matka Lesley musiała wysłuchać jak torturowano jej córkę w ostatnich godzinach jej życia.

Nagranie zostało zaprezentowane później na procesie, który był niejawny. Jeden z dziennikarzy, który był na sali rozpraw powiedział, że w tle słychać było kolędę „Mały dobosz”. Mężczyzna nigdy więcej nie był w stanie słuchać tej piosenki.

Część ze zdjęć znalezionych w walizce została zrobiona na wrzosowisku. Policjanci przesłuchali także 12-letniego sąsiada i 11-letnią sąsiadkę pary, których Myra i Ian kilkukrotnie zabrali na wycieczkę na wspomniane wrzosowiska. Policjanci postanowili przeszukać teren i wkrótce natrafili na wystającą z torfu kość ramienia Lesley. Rozkład jej ciała nie był na tyle zaawansowany, by uniemożliwił jej identyfikację, a dodatkowo jej matka rozpoznała ubrania, które leżały w grobie.

Wkrótce na wrzosowisku odnaleziono również ciało Johna. Zwłoki były w znacznym stopniu rozkładu, ale i tym razem ubrania pomogły w jego identyfikacji.

Śledczy podejrzewali parę o więcej zbrodni, jednak podczas przeszukiwań terenu nie odnaleziono innych ciał.

Ian i Myra stanęli przed sądem 27 kwietnia 1966 roku. Ian został oskarżony o zamordowanie 10-letniej Lesley, 12-letniego Johna i 17-letniego Edwarda. Myra została oskarżona o zamordowanie Edwarda i Lesley, a także ukrywanie faktu, że Ian zamordował Johna. Para nie przyznawała się do winy i starała się zepchnąć wszystko na Davida. Sąd nie uwierzył im jednak.

Jednym z dowodów w sprawie były zdjęcia zrobione przez morderców na wrzosowisku. Na kilku z nich widniał pies Myry, Puppet, czasem jako szczeniak. W ustaleniu terminów wykonania fotografii pomogłoby więc ustalenie wieku czworonoga. W tym celu weterynarz musiał znieczulić psa, który niestety nie wybudził się później. Myra oskarżyła policję o morderstwo.

David był głównym świadkiem prokuratora dopóki nie wyszło na jaw, że zawarł umowę pieniężną za prawa do swojej historii, jeżeli Ian i Myra zostaną skazani. „News of the World” sponsorował Davidowi i Maureen wakacje we Francji, cotygodniowe wynagrodzenie a także opłacił pobyt Davida w 5-gwiazdkowym hotelu podczas procesu. To wszystko podważyło zeznania mężczyzny.

Tymczasem Ian przyznał się do uderzania Edwarda siekierą, ale podobno nie zrobił tego z zamiarem zamordowania go.

6 maja 1966 roku Ian Brady został skazany na 3 wyroki dożywotniego pozbawienia wolności, a Myra na 2-krotne dożywocie oraz dodatkowe 7 lat za ukrywanie zbrodni Iana. Mordercy mieli wiele szczęścia, ponieważ karę śmierci w Wielkiej Brytanii zniesiono 7 miesięcy wcześniej.

Oczywiście sprawą żyły media w całym kraju. Największym szokiem był udział Myry w zbrodniach. W tamtych czasach kobiety uważano za niezdolne to tak okrutnych zbrodni. Myra była pierwszą kobietą skazaną w Wielkiej Brytanii za przestępstwa seksualne wobec dzieci.

Myra i Ian pozostawali w kontakcie korespondencyjnym przez następne pięć lat. Z czasem pisali do siebie coraz rzadziej, aż w końcu mężczyzna napisał „Powinnaś sobie znaleźć dziewczynę”, na co Myra odpisała „Wiem, już ją mam”. Kobieta rozpoczęła romans z jedną ze strażniczek więziennych, co podobno nie było niczym niezwykłym w tamtych czasach. Kobieta planowała nawet pomóc Myrze w ucieczce z więzienia, za co dostała wyrok 6 lat pozbawienia wolności.

Dopiero niemal 20 lat później, w 1985 roku, Ian przyznał się podczas wywiadu do zamordowania 12-letniego Johna i 16-letniej Pauline. Policja oczywiście już wcześniej to podejrzewała, ponieważ dzieci mieszkały w okolicy i zaginęły w czasie popełniania zbrodni. Od czasu aresztowania Myry i Iana media często łączyły parę również z innymi zaginionymi dziećmi, jednak dotychczas nie było na to żadnych dowodów. Dopiero przyznanie się Iana pozwoliło na ponowne otwarcie sprawy.

W listopadzie 1985 roku u Iana zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną i przeniesiono go do szpitala psychiatrycznego. Według innych źródeł zdiagnozowano go jako psychopatę.

W latach 80. matka Keitha pisała listy do Myry z prośbą, aby powiedziała gdzie leży jej syn. Myra wydawała się wzruszona i postanowiła pomóc. A może był to jedynie efekt chłodnej kalkulacji i liczyła, że to pomoże jej w uzyskaniu zwolnienia warunkowego. Kobieta wierzyła, że po odbyciu 25 lat z wymierzonej kary, zwolnienie warunkowe stanie się dla niej realne. Niemniej Myra przejrzała mapy terenu, a także dwukrotnie poleciała wraz z policją na wrzosowiska. Nie była jednak w stanie zidentyfikować niczego co pomogłoby w śledztwie.

10 lutego 1987 roku Myra nagrała swoje zeznania dotyczące śmierci piątki dzieci. Nie przyznała się do swojej obecności przy żadnym ze zgonów. Za każdym razem miała być gdzieś indziej: była w samochodzie, nalewała wody do wanny czy wyglądała przez okno.

Kiedy powiedziano Ianowi o zeznaniach Myry, początkowo w nie nie uwierzył. Uwierzył dopiero po tym jak przedstawiono mu szczegóły, które znała tylko ona. Mężczyzna zgodził się na przedstawienie swojej wersji, jednak jedynie pod warunkiem, że później dostarczą mu środków potrzebnych do popełnienia samobójstwa. Władze nie mogły się na to zgodzić. Mężczyzna przebywał w szpitalu psychiatrycznym, więc nie można było dopuścić, aby popełnił samobójstwo.

1 lipca 1987 roku w płytkim grobie nieopodal miejsca, gdzie znaleziono ciało Lesley, odnaleziono szczątki zwłok Pauline. Dwa dni później Ian został zabrany na wrzosowisko, aby wskazać miejsce pochowania Keitha, jednak stwierdził, że krajobraz zbyt mocno się zmienił i nie jest w stanie tego zrobić. 8 grudnia ponownie został tam zabrany. Tym razem twierdził, że rozpoznał miejsce, gdzie pochował chłopca, jednak nie pomogło to w znalezieniu ciała Keitha.

Mimo, że para przyznała się do dwóch dodatkowych morderstw, a ciało jednej z ofiar nawet odnaleziono, prokuratura nie zdecydowała się na ponowny proces. Uznali, że skoro Ian i Myra zostali już skazani na dożywocie, dodatkowy wyrok nic by nie zmienił.
riley24 - Mordercy z wrzosowisk

Dzisiejszą historię można wysłuchać również na you...

źródło: comment_1582523573OTNiJp4PdCrd2ahCX5fdc4.jpg

Pobierz
  • 30