Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jestem kretynką, kolezanka miala problem ze zdaniem kolokwium z jednego przedmiotu, poszłam za nią i niestety sprawa się rypła. Oczywiście przyznałyśmy się wykładowcy, próbuję go ubłagać, żeby nie skończyło się to wywaleniem z uczelni. Jest mi wstyd za to co odwaliłam, nie tylko dlatego, że nas złapał, jak tylko wyszłam z sali to poczułam się jak gówno. Mirki, czy myślicie, że są szanse, że nas nie wywalą? Jestem idiotką, tylko, że zdałam uczciwie wszystkie swoje egzaminy, bez jednego ściągnięcia i nie chcę tego stracić :( myślicie, że jest szansa na załatwienie sprawy, żebyśmy mogły nadal studiować?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 117
  • Odpowiedz
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania. Swego czasu też pisałem egzamin za kogoś. Jako chłopak za dziewczynę, więc z grubej rury.
Ale na obcej uczelni.
Więc nie jesteś pierwsza i ostatnia, która tak kombinuje.
Mnie na szczęście nikt nie złapał, ba, wówczas nawet nie zastanawiałem się czym by to grozilo.
Ale w życiu bym się nie przyznał, że piszę za kogoś. To jak strzał w stopę.
  • Odpowiedz
@niech_ktos: to jest tylko odpowiedz na poziom testów który wymaga od ciebie wiedzy o przypadku który zdarza się 1/1000000 zamiast realnej wiedzy która jest potrzebna w 99% czasu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: sam pisałem za znajomego egzamin na państwowej uczelni i mnie złapali, ciągali nas 2tyg od jednego dziekana do drugiego, na koniec do dziekana wydziału który jedyne co mi powiedział to "oby to było ostatni raz". I jeszcze dostałem pączka od niego bo to tłusty czwartek był.

Oczywiście kolega miał warunek z tego przedmiotu ale mi nic nie zrobili
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania cóż, pracuje na uczelni i w sumie zależy to od jednostki. Jeżeli jest "prostudencka" to jest duża szansa, że rozejdzie się po kościach. Jak to stwierdzić? Zobaczyć, ile osób jest na roku X, a ile było na początku. Jeśli wylecieć trudno, to raczej nie wyrzucą, jeśli łatwo - to pewnie obie lecicie.
Co do sprawy karnej - tutaj kwestia wygląda podobnie, choć nie sądzę, że ktoś chciałby się w to bawić.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: ja poszedłem z kolegą pisałem za niego. Gość się zorientowal to wstałem i wyszedłem, ale najpierw zakazałem przy nim imię i nazwisko xD Kolega poprawiał drugi raz więc z rocznikiem o rok młodszym xD Wykładowca chciał mnie złapać ale mu #!$%@? :)
  • Odpowiedz