Wpis z mikrobloga

Siema mirki.

Mam prośbę o pomoc w jednoznacznym rozwiązaniu prostej kwestii: czy bi-wiring ma sens?

A dlaczego pytam?

W skrócie: mój zestaw to Yamaha RN-500, 2x JMLab/Focal Electra 906, Bowers&Wilkins ASW610 (chyba, nie pamiętam teraz dokładnego modelu). Kolumny miałem spięte ze wzmaczniaczem w sytemie Bi-Wiring (kabel KLOTZ 2x40 + jakiś drugi chyba AudioQuest). Do tej pory nigdy się specjalnie tym nie interesowałem. Kolumny kupiłem parę miesięcy temu od dobrego znajomego, wiele razy słuchałem ich u niego i byłem do nich przekonany. Kabelki dorzucił mi do kolumn w gratisie (bo i tak kompletnie zmieniał swój system), i podłączył mi je właśnie w bi-wiring. Trochę się dopytywałem czy to ma sens, po co to itp, odpowiedział coś w stylu, że "spoko, zaufaj mi, będziesz zadowolony". No i fakt, gra czadersko, ale to może po prostu te kolumny grają czadersko :) Niezbyt do mnie przemawia ta koncepcja, ale gra fajnie, źle nie wygląda, więc na jakiś czas zostawiłem.

W ten weekend zakupiłem do pokoju nową szafkę, i w niej upchnąłem wzmaczniacz (spoko spoko, pamiętałem o wentylacji itp.). Szafka ze wzmakiem wygląda teraz super, elegancko itp. Ale pojawił się problem - kable trzeba poprowadzić trochę inaczej - pod spodem szafki i przez otwór w dnie aż do półki ze wzmakiem. I teraz z kolumny, która jest bliżej - został tylko jeden kabel (KLOTZ, długość akurat); a kolumna, która stoi dalej - straciła oba. Żaden nie sięgnie w tej postaci do szafki. Na razie z tego KLOTZa i jakiegoś starego "noname'a" zrobiłem jeden dłuższy kabel (skręciłem ze sobą i zaizolowałem - o zgrozo), więc obie kolumny grają. Na jednym kablu. Oczywiście z fabrycznymi zwrokami itp.

I teraz zabieram się, żeby kupić drugiego, dłuższego KLOTZa do tej jednej kolumny. Ale zastanawiam się - czy jak już kupuję to wracać do bi-amp czy nie? Czy ktoś może merytorycznie wyjaśnić czy, i ewentualnie kiedy bi-wiring ma sens? Nie mówię o bi-ampingu, bo tu jeszcze mogę się zgodzić, że mogłoby to poprawić brzmienie, ale raczej moja RN-500 tego nie obsłuży (ma dwa zestawy terminali, ale zakładam, że nie ma żadnego rozdzielacza częstotliwości)?

Obiecałem sobie lata temu, że nie będę zaglądał na fora audiofilskie, bo to pitolenie o głębokich scenach, zrównoważonych średnichach i nieprzesadzonych wysokich tonach, wysublimowanych wyważeniach horyzontalnych i zwykłych "nie wiem, u mnie podłączyłem i było lepiej, ale jak odłączyłem to jest gorzej" już mnie po prostu przerasta. No ale jednak chciałem trochę poczytać o bi-wiringu i się przeraziłem. W zasadzie istnieje tylko emocjonalne i subiektywne pitolenie na forach. W jedynym normalnym, w miarę tematycznie zbliżonym wpisie @Roszp o audiofilskich zworkach jest jedynie, że sensowność (bi-wiringu przyp. Zbor.) to materiał na dłuższy wpis . Nie namawiam, ale mi taki wpis teraz bardzo by się przydał :) :D Minimalnie do mnie przemawia, że bi-wiring może poprawić jakość przy dużych mocach. Ale nie sądzę, żeby to czym dysponuję, i sposób w jaki słucham skorzystało na tych dodatkowych mm kw. przekroju kabla. Subiektywnie różnicy nie słyszę żadnej, ale temat jest dla mnie świeży i jeszcze za dużo nie słuchałem na jednym kabelku.

#audiovoodoo #audio
  • 4
@zborecque: biwiring ma sens jak z blizej nieokreślonych powodów chcesz podłaczyć (mocne) kolumny guwnianymi (cieńkimi jak sik pająka) kablami i w dodatku w pieron długimi. typu kable 2x0,5mm2 >10m - nie ma prawa to dobrze grać. będziesz miał spadki napięć na niskich częstotliwościacjh (basach) w dodatku basy wtedy mogą modulować (zniekształcać) resztę pasma.
przy grubych 2x4mm2 (a nawet 2x2.5mm2) kablach na odległościach rzędu 10m biwiring jest potrzebny jak świni kalesony.
przy
@dlugi_: Dzięki, o coś tego typu mi chodziło. Kojarzysz może czy są gdzieś dostępne jakieś obliczenia, które to popierają? Coś co by uwzględniało np. oporność, przekrój przewodu, długość, natężenie etc.?
@zborecque
oporność przewodu nie powinna przekraczać 5% impedencji kolumny typowo. Audiofilsko uznaje się 3%.
Dla kolumny 4Ω podpiętej przewodem miedzianym 2.5 mm2 (rezyst. Miedzi to 1.68*10^-8 Ω*m) i zakładanej maksymalnej oczekiwanej rezystencji przewodu równej 4Ω*0.03= 0.12Ω daje nam >17m długości przewodu. Przy 4mm2 to już prawie 30 metrów.

Link do kalkulatora: https://calcoolator.pl/rezystancja_dlugosc_srednica_przewodu.html
@zborecque: Żeby zrozumieć sensowność lub bezsensowność bi wiringu, trzeba zrozumieć, jaką rolę w systemie pełnią kable. Bo tak jak @dlugi_: napisał – wszystko zależy. Mam nadzieję, że nic nie pokręcę, fizykiem nie jestem a sprawa wcale taka prosta nie jest. Audiofile wojujący twierdzą, że nauka nie zbadała audio, to bzdura. System audio to elektryczny model bryłowy - to znaczy, że odpowiednie długości fali w modelu są znacznie większe niż jego