Wpis z mikrobloga

Ile spadną ceny mieszkań, w jakim okresie? Dokładnie nikt tego nie wie, ale dobrą wskazówką jest najnowszy raport NBP.

Zobaczcie strony 20-21. Można sobie sprawdzić ile deweloper ma zysku - to jest piękne pole do spokojnej korekty, np. w Warszawie przy cenie za m kw ok. 9000 zł, zysk dewelopera zaczyna się już od ok. 6500.

Ładnie też widać, że koszty w zasadzie są stałe a korekty są na zyskach dewelopera, np. w latach 2008 - 2015.

Biorąc jednak pod uwagę, że sytuacja jest o tyle nietypowa, że teraz wszystkie koszty spadną (ziemi, pracy, materiałów) to spodziewam się długoterminowej korekty do ok. 5000- 6000 tys. za m kw.

Na wykresie 23 (str. 14) pięknie widać jaki udział w rynku mają inwestycje, a ile ma mieszkaniówka. Inwestycje będą bardzo ograniczone. To też uderzy po cenach.

Oczywiście przy założeniu, że gospodarka totalnie się nie wykolei, ale myślę, że jednak aż tak źle nie będzie.

Generalnie polecam taką prostą własną analizę co by mieć jakiś własny pogląd a nie słuchać wyłącznie #!$%@? ekspertów dewelopera.

#nieruchomosci
  • 16
Oczywiście przy założeniu, że gospodarka totalnie się nie wykolei, ale myślę, że jednak aż tak źle nie będzie.


@mickpl: gdyby gospodarka się wykoleiła, to miałbyś ceny po 1-1,5k USD za metr kwadratowy, bo złotówki nikt by nie dotykał

Ile spadną ceny mieszkań, w jakim okresie? Dokładnie nikt tego nie wie, ale dobrą wskazówką jest najnowszy raport NBP.

Zobaczcie strony 20-21. Można sobie sprawdzić ile deweloper ma zysku - to jest piękne
@mickpl: raport pokazuje jak zmieniła się struktura rynku - w 2008r popyt inwestycyjny praktycznie nie istniał, rozwinął się dopiero w trakcie ostatniego boomu i w szczycie stanowił niemal 50%.

Nawet jeśli popyt konsumpcyjny nie spadnie aż tak mocno (a spadnie na pewno ze względu na zaostrzenie warunków udzielania krdytów), to spadek na inwestycjach przyczyni się w głównej mierze do drastycznego zmniejszenia popytu.

Podaż zaś zwiększy się jednocześnie, jak część inwestorów zechce
mookie - @mickpl: raport pokazuje jak zmieniła się struktura rynku - w 2008r popyt in...

źródło: comment_1586528484yCYhQMZQE0xlF6TCBBGi0N.jpg

Pobierz
@mickpl: patrząc na krzywą wzrostu popytu inwestycyjnego, to faktycznie raczej byłoby płasko.

Myślę, że odpływ imigrantów oraz załamanie turystyki będzie gwoździem do trumny rynku inwestycyjnego. Takiego kombo w tak krótkim czasie jeszcze nie było.
@mickpl: a na jakiej podstawie określasz z taką dokładnością ceny po korekcie? i dlaczego uważasz że koszty spadną? A może wartość pieniądza spadnie? To co się teraz stanie na pewno nas zaskoczy, ale warunki są inne niż w poprzednich kryzysach - na rynku jest mnóstwo zainwestowanych pieniędzy, które sobie grzecznie czekają na wybuch optymizmu po pokonaniu wirusa - co w świadomości wszystkich nastąpi w ciągu max 2 lat.

Mając to na
@mickpl szansa na spadki jest, ale znikoma, na pewno nie tak duża jak przewidujesz. Mieszkań nie kupują zwykli zjadacze chleba, tylko Ci których stać na inwestycje. Bezrobocie wśród zwykłych pracowników czy spadki pensji nie będą miały wielkiego przełożenia. Jeżeli zacznie się korekta na rynku, deweloperzy zawieszą budowy. Trochę spadną odstępne za najem. Trochę mieszkań z wynajmu krótkoterminowego znajdzie się w odsprzedaży. Natomiast nadpodaż taniego pieniądza na rynku spowoduje wzrosty cen nieruchomości. Epidemia
@mookie: To walnie, tak jak w innych asprująchych państwach, którym wydaje się że są już na poziomiwe liderów.
Nie jestem pewien czy to już ten moment czy może za kilka lat. Jakaś korekta jest pewna, ale trochę dużo niewiadomcyh. Z drugiej strony rynek inwestycji w nierychomości kipi, więc jak nie teraz, to #!$%@? tak że Polacy się nie pozbierają. Wszycy myślą że jaka kolwiek korekta na nieruchomościach to max 15/20% ¯\_(ツ)_/¯,
@unmoved buahahaha jak będziesz miał wolne kilkaset miliardów złotych to będziesz mógł manipulować rynkiem, a w międzyczasie na rynku będą działać o wiele większe siły - przede wszystkim w tym momencie właśnie wypadli z rynku wszyscy, którzy czuli się przyciśnięci do ściany, żeby kupić, bo mieszkania będą tylko drożeć. Do tego spadek popytu z turystyki, wzrost bezrobocia, cięcia płac, spadek inwestycji, więc również cen materiałów budowlanych i robocizny, fala sprzedaży ludzi, którzy
@be_happy: na pewno wpłynie i też uważam że trzeba mieć miliardy by manipulować rynkiem, tylko że tak jakby te miliardy już tam są bo jakoś ostatnio nim manipulowały aż miło. Ktoś kto chce spieniężać inwestycje w tym momencie powinien puknąć się w czoło, po co komu teraz gotówka jak nie po to by w coś zainwestować skoro nie unikniemy inflacji? Rząd od kiedy drukuje nie musi się z niczego wycofywać. Nie