Aktywne Wpisy
Smarek37 +286
#remontujzwykopem #stolarstwo
Miraski zmontowałem znajomemu takie stare mebelki z odzysku. Ktoś wymieniał i miało iść na śmietnik a dostało drugie życie. Wiadomo nie jest to kuchnia jak z katalogu, ale po małych przeróbkach typu nowe cokoły, kilka wstawek i zrobieniu ściany z tej samej płyty mdf wyszedł całkiem sympatyczny efekt. Wiadomo, nie ma zgrania góry z dołem i szafka narożna przy zlewozmywaku też nie jest szafką narożną tylko taką przeróbką. Blat też
Miraski zmontowałem znajomemu takie stare mebelki z odzysku. Ktoś wymieniał i miało iść na śmietnik a dostało drugie życie. Wiadomo nie jest to kuchnia jak z katalogu, ale po małych przeróbkach typu nowe cokoły, kilka wstawek i zrobieniu ściany z tej samej płyty mdf wyszedł całkiem sympatyczny efekt. Wiadomo, nie ma zgrania góry z dołem i szafka narożna przy zlewozmywaku też nie jest szafką narożną tylko taką przeróbką. Blat też
wybryk_natury +159
Mirki.
Jak ja mam żyć. Niebieski pracuje za granicą, przez COVIDa nie widzieliśmy się od lutego.
I mam już dość. Nie chodzi o czekanie, bo jestem zachartowana. Nie od dziś pracuje daleko do domu.
Ale mam dość wiecznego oskarżania, że go zdradzam. Mam dość wiecznego tłumaczenia się. Przez to, że się długo nie widzieliśmy - jest jeszcze gorzej.
Bądź całkowicie niewinnym i wiecznie oskarżanym o zło. To jest własnie moje życie. Wiecznie mnie dojeżdża, rzuca obrzydliwe żarto/teksty "czy chciałabym zobaczyć #!$%@? tego i tego" i inne okropne rzeczy na myśl których zbiera mi się na wymioty. Czuję się jak szmata, gdy to mówi, brudna.
Co chwile telefony "sprawdzające mnie" . Ma nawet ból dupy jak wyjdę spotkać się ze znajomymi.
Teraz jeszcze doszły jego kompleksy. Założyłam własną firmę, idzie dobrze, są sukcesy. Skończyłam dwa dodatkowe kierunki. A on zamiast się cieszyć, ironizuje "no tak, Pani Prezes", "Pani wykształcona".
Ja już nie mam siły. Każdy jego tekst jak te ww są jak sztylet wbijający się w moje serce. Już nie daje rady.
Czy on chce tej zdrady? Albo żebym go zostawiła? o co #!$%@? chodzi. Przecież ja pracuje dla nas. Dla naszej przyszłości. Dlaczego chce to zniszczyć?
Może jak to teraz wyleje przed Wami, poprawi mi się i jakoś wróce do normy psychicznej... ale dziś prawie pękłam. Już po prostu nie mam siły wiecznie się przed nim tłumaczyć z czegoś, czego nie zrobiłam.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ebd431f944048817c1ff7d8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
@AnonimoweMirkoWyznania: #analfabetyzm
Robiłam to, żeby mieć rodzine kiedyś, dzieci i nie martwić się o pieniądze itd. wszystk ow życiu ustawiłam pod nas. A on to niszczy teraz. Serce mi pęka, tyle poświęceń i wyrzeczeń dla naszej wspólnej przyszłości, a w zamian słyszę, że się puszczam...
Ten komentarz został dodany
Robisz wspaniałe rzeczy. Mało kobiet tak zaradnie ogarnia życie. Nie daj mu się stłamsić.
Imo powinnaś go rzucić, ale nie wiem wszystkiego, nie znam pełnego obrazu. Może jest coś co Cię przy nim trzyma. Nie daj mu się zniszczyć.
Jakby co pisz na priv, postaram się pomóc. Byłam w podobnej sytuacji. Nie tak łątwo wyrwać się z tak toksycznej relacji, psycholog
@ArchDelux widocznie nie jestem taka inteligentna jak on uwaza. Moze to lepiej, nie bedzie musial miec kompleksow...
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Precypitat
Komentarz usunięty przez autora