Wpis z mikrobloga

Ciekawostka na dziś, nie ja pisałam, skopiowany fragment od @pancerna_piesc_dzieciatka_jezus

Warto było kontynuować tę grę zwaną ludzkość, a jak uważasz że jest zepsuta to masz depresje i w ogóle, miałeś słabe życie przegrywie. Mnie cieszy każdy zachód słońca w beskidach i kolacja z moimi dziećmi, nie uważam że życie to coś złego, wręcz przeciwnie, to dar i musimy robić kolejne pokolenia aby miały szansę go poznać!
#antynatalizm #bekazpodludzi #wojna

„Pocieszycielki” zmuszano do seksu, aby japońscy żołnierze odreagowywali stresy i napięcia wojenne. Dziewczęta były dostarczane jako żywy towar z Chin, Korei, Jawy, Filipin, Birmy, Wietnamu, Indonezji… Były wśród nich Holenderki i Australijki. Japońscy dowódcy osadzali je w wojskowych burdelach i przedstawiali jako „prezent cesarza” dla armii. Przyjmowały żołnierzy brudnych, cuchnących, zdziczałych; jednego po drugim; dziesiątki dziennie. Oni czekali niecierpliwie w długich kolejkach, często prosto po akcji. One siedziały zastygłe w jednej pozycji, z rozchylonymi udami, głodne, zobojętniałe, nieobecne. Historycy mówią o 100–200 tys. wykorzystywanych kobiet, chińskie źródła nawet o ponad 400 tys. ianfu (jap. pocieszycielka). Przeżyło tylko 25–30 proc. z nich. Okaleczonych fizycznie i psychicznie. Kobietami nikt się nie opiekował. Tysiące zmarły z powodu brutalnych aborcji, wielokrotnych gwałtów, rozerwanych narządów rodnych. Pobite, torturowane, często były zabijane przez żołnierzy, którzy uważali je za rzeczy. Ginęły za to, że chciały uciec, że nie chciały „współpracować”, że miały choroby weneryczne. Pod koniec wojny wiele „pocieszycielek” japońskie wojsko po prostu wymordowało.
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@MPXD: @efilista: @PaniFral: ale wy sie tego życia boicie xD To musi byc straszne żyć w ciągłym lęku, postrzegać świat tylko w negatywnych barwach i do tego mieć złudne przekonanie, że jesteście jacyś wyjątkowi bo odkryliscie że każdy umrze xD
Nie zazdroszczę