Wpis z mikrobloga

0 ¯\_(ツ)_/¯
Tytuł: Czarne Światła: Łzy Mai (tom I) i Spektrum (tom II)
Autor: Martyna Raduchowska
Gatunek: cyberpunk/sf/kryminał
Ocena: ★★★★★★★★

Najpierw o Łzach Mai. Beyond Industies zajmuje się produkcją neurotransmitera, leku który wspomaga działanie ludzkiego mózgu na wielu poziomach. Jest on tańszą alternatywą dla drogich i dostępnych tylko dla nielicznych wszczepów neuronowych. Zalety takich wszczepów są oczywiste – bogatsi mają w pracy i nie tylko dużo lepsze wyniki niż ich biedniejsi koledzy. Nic dziwnego, że tani, ogólnodostępny lek jest bardzo popularny.

Porucznik wydziału zabójstw Jared Quinn wraz ze swoimi ludźmi udaje się na badania kontrolne do głównej siedziby firmy, oni także przyjmowali neurotransmiter. Wtedy następuje atak, za którym stoi tajemnicza organizacja Equilibrium. Chcą oni wykraść zapasy leku by… rozdać je wszystkim.

Okazuje się bowiem, że Beyond Industries zamierza wycofać go z rynku i zastąpić droższą wersją. Equlibrium nie wie jednak o jednej ważnej rzeczy. Obecna wersja powoduje poważne i trwałe komplikacje, wynikiem których są nieodwracalne uszkodzenia mózgu.

W wyniku włamania do systemów Beyond Industries ochrona składająca się z androidów buntuje się i atakuje wszystkich ludzi, w tym także podwładnych Quinna. Większość z nich ginie, udaje się przeżyć tylko jemu i jego partnerce Mai, która również jest replikantką, ale dużo bardziej zaawansowanym modelem.

Podczas ucieczki z budynku firmy spotykają po drodze jedną z pracownic naukowych, która kiedyś pracowała w policji. Od niej dowiadują się, że neurotransmiter działa także na replikantów. Daje im uczucia, coś czego są pozbawieni i mogą je jedynie symulować. Dzięki temu są tak niezawodne. Maja po usłyszeniu tej informacji zaczyna trochę dziwnie się zachowywać, by podczas ostatniego etapu ucieczki skłamać, co dla replikantów jest niemożliwe. Taki mają program.

Ciężko ranny Quinn uznaje Maję za zdrajczynię, która pomagała Equilibrium i za życiowy cel stawia sobie wymierzenie jej sprawiedliwości. Jednocześnie zaczyna pałać także nienawiścią i obrzydzeniem do wszystkich replikantów i ogólnie cybernetycznego wspomagania. Problem w tym, że sam staje się cyborgiem, ponieważ jego obrażenia okazały się zbyt poważne i trzeba było zastosować wszczepy neuronowe, aby go uratować. I zrobiono to wbrew jego wyraźnemu sprzeciwowi.

Dręczony koszmarami i wyrzutami sumienia, stara się powrócić po kilku latach do normalnego życia. To jednak wygląda teraz zupełnie inaczej niż przed atakiem Equilibrium, który wywołał wielkie zamieszki w całym mieście. Ludzie i replikanci pod wpływem neurorecepotra oszaleli, zginęło wielu z nich, a miasto zostało podzielone na dwie części. W tej drugiej ukrywali się renegaci, którzy nie zdecydowali się poddać. Innych zastrzelono, a przekroczenie Muru jest karane śmiercią.

To jednak nie wszystko. Quinn dowiaduje się, że Maja zabiła dwóch policjantów i uciekła za Mur. Druga zła wiadomość to ta, że podczas śpiączki farmakologicznej, w którą go wprowadzono na półtora roku, jego żona znalazła sobie kochanka.

Czego można się spodziewać po autorce, która jest absolwentką psychologii i kryminologii na uniwersytecie Walijskim oraz neurobiologii poznawczej na uniwersytecie w Yorku, ma mnóstwo pomysłów i uwielbia pisać?

Odpowiedź jest oczywista, świetnej książki, którą czyta się niemal z zapartym tchem. Opis technologii przyszłości bije na głowę Modyfikowany węgiel Morgana, czy wszystkie książki Larsona, które do tej pory uważałam za wyjątkowo udane.
Pomysły są naprawdę rewelacyjne i zdecydowanie stoją o poziom, lub nawet dwa, od tego co do tej pory mogliśmy okazję czytać, a przynajmniej ja.

Przyznam się bez bicia, że specjalistką od neurobiologi nie jestem, choć posiadam dość dużą wiedzę na tematy techniczne i biologiczne, jednak kilkukrotnie musiałam sięgać do internetu by rozwiać niektóre wątpliwości. Bo owe opisy, choć wydają się z początku pozornie niezrozumiałe, są jednak oparte na twardych podstawach naukowych. Raduchowska nazywa wszystkie wymyślone technologie właściwymi terminami, czego nigdy nie spotkałam u innych autorów.

Autorka nie tylko świetnie poradziła sobie z konstrukcją fabuły, która jest spójna i logiczna do bólu, ale także ze zbudowaniem wiarygodnego i niesamowicie bogatego świata cyberpunku. Bohaterowie są wiarygodni i mają swoje motywacje, rozterki i problemy.

To także świetnie poprowadzony kryminał, gdzie wątki przeplatają się ze sobą, łączą, by nagle nastąpił twist i okazuje się, że nasze domysły są zupełnie błędne.
Niesamowita wiedza Raduchowskiej w dziedzinie kryminalistyki wybija się na tle innych autorów książek z wątkami kryminalnymi. A tych także wiele przeczytałam.

W książce jednak jednym z najważniejszych wątków jest filozoficzne pytanie, co tak naprawdę sprawia, że jesteśmy ludźmi, co nas określa i jakie konsekwencje spowoduje stworzenie sztucznych ludzi, którzy z pewnością kiedyś zadadzą dokładnie takie pytania.

Teraz trochę narzekania. Książka chwilami się dłuży, opisy techniczne są spójne, ale czasem zbyt rozbudowane, przez co akcja trochę się dłuży. Przypomina to trochę film ze świetnym scenariuszem, ale z przeciętną reżyserią i przegadanymi dialogami.

Drugi tom, Spektrum to zmiana konwencji narracji na pierwszoosobową i… powrót do wątków z początku tomu pierwszego. Narratorką jest Maja i przyznam, że pierwsze kilkadziesiąt stron ledwie przebrnęłam zanim zaczęło się dziać coś nowego. Oczywiście spojrzenie z innej perspektywy wydaje się ciekawym zabiegiem, to jednak przeżywanie ponownie tych samych scen trochę nudzi. Poza tym nie mam zastrzeżeń.

Obie książki mają po 414 stron, pierwszą przeczytałam w dwa wieczory.

#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki #sf #kryminalne #kryminalistyka #filozofia #cyberpunk #xandrapoleca
xandra - 0 ¯\\(ツ)\/¯ 
Tytuł: Czarne Światła: Łzy Mai (tom I) i Spektrum (tom II)
Au...

źródło: comment_1594830549DAAV7XsBWQRq92FbBcNA6k.jpg

Pobierz
  • 1