Wpis z mikrobloga

@jakisnickbylejaki: myślałem, że tylko ja tak mam. Kiedyś nad morzem przez dwa tygodnie żarłem tosty na śniadanie i świeże rybki (smażone) na kolacje. Dzień w dzień. Niczego nie żałuję.

W domu rekord to około miesiąca, co zakupy to chleb tostowy i chociaż jeden wieczorem dla smaczku musiał wjechać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz