Wpis z mikrobloga

Znalezisko - Słoneczniki, które zwiędły w lipcu. Tragiczna śmierć z samotności van Gogha

29 lipca 1890 r., w wieku 37 lat, zmarł Vincent van Gogh – za życia nieznany szerszej publiczności holenderski malarz, dziś rozpoznawalny na całym świecie. Chociaż jest autorem ponad 2000 dzieł, w tym 870 obrazów, to jemu samemu udało się sprzedać tylko 1 płótno.

Vincent van Gogh urodził się 30 marca 1853 r. w holenderskiej miejscowości Groot Zundert. Długo poszukiwał swojej drogi – malować zaczął dopiero w ostatnich dziesięciu latach swojego życia, wcześniej zajmował się handlem dziełami sztuki oraz kaznodziejstwem. Prowadził życie naznaczone ubóstwem i samotnością, cierpiał przy tym na wiele zaburzeń psychicznych. Marzył o stworzeniu bractwa artystów w „żółtym domu” w Arles wraz z Paulem Gauginem. W grudniu 1888 r., w wyniku pierwszego poważnego załamania nerwowego wywołanego kłótnią z towarzyszem, obciął sobie lewe ucho. Kilka miesięcy po tym incydencie zgłosił się samodzielnie do szpitala psychiatrycznego w Saint-Rémy na leczenie.

W liście do swojego brata i jego żony, datowanym na 24 maja 1890 pisał o pogodzeniu się z panującym stanem rzeczy: „Odczuwam względem siebie porażkę. I czuję, że akceptuję taki los. I to już się nie zmieni”.

Malowanie było dla van Gogha swoistą terapią i oddał mu się niemalże całkowicie. Już niegdyś pisał w liście do brata: „Pracuję z konieczności, aby tak bardzo nie cierpieć psychicznie, aby się rozerwać”. W trakcie swojego dwumiesięcznego pobytu w Auvers stworzył około 70 obrazów.

Śmierć z samotności
W niedzielne popołudnie, 27 lipca 1890 roku, Vincent wyszedł na spacer. W kieszeni miał niedokończony list do brata: „No cóż, ryzykuję życie dla własnej pracy i mój rozum się w niej rozpadł. (...) Ale co możesz zrobić...”. Dotarł na pole, gdzie zatrzymał się i wyciągnął broń. Skierował lufę pistoletu ku własnej piersi i pociągnął za spust. Upadł na ziemię. Strzał nie okazał się jednak śmiertelny – pocisk nie trafił w serce, lecz przeszedł niżej. Van Gogh nie podniósł pistoletu, by podjąć kolejną próbę samobójczą. Wstał i słaniając się z bólu, wrócił z krwawiącą raną do gospody, pozostawiając na polu broń. Ta przepadła, aby zostać odnalezioną prawie 70 lat później przez orzącego rolnika.

[...]

Brat artysty, Theo, czuwał cały czas przy łóżku brata, nie odstępując go ani na moment. Agonia trwała długo. Ostatecznie Vincent zmarł 29 lipca, około 1 w nocy, w towarzystwie oddanego krewnego oraz doktora Gacheta. Ten drugi naszkicował później pośmiertny portret swojego zaprzyjaźnionego pacjenta.

Ostatnie dzieło: pożegnanie na płótnie?
Tragiczna śmierć artysty stała się impulsem do powstania wielu mitów i spekulacji odnośnie ostatniego z namalowanych przez niego obrazów. Powszechnie utarło się przekonanie, że pożegnalnym dziełem artysty było „Pole pszenicy z krukami”. Emanujący niepokojem krajobraz i wzbijające się w mroczne niebo czarne ptaki upatrywano jako zwierciadło zbolałej duszy van Gogha na godziny przed decyzją o oddaniu samobójczego strzału...

------
Jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami), to zaplusuj komentarz pod tym wpisem - mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała () #rozowaihistoria
------

Ten wpis jest fragmentem artykułu, którego autorką jest Karolina Frydel. Całość jest w linku znaleziska.
Obraz: Pole pszenicy z krukami (domena publiczna)

#historia #ciekawostkihistoryczne #histmag #ciekawostki #mikroreklama #swiatnauki #liganauki #qualitycontent #malarstwo #sztuka #malarz #vangogh #kultura #xixwiek
jupjupjupek - Znalezisko - Słoneczniki, które zwiędły w lipcu. Tragiczna śmierć z sam...

źródło: comment_15960516489HYgeURG5Ralhf0RZxQzcg.jpg

Pobierz
  • 13
@jupjupjupek: Lubię Van Gogha za jego życiorys. Samotny artysta, który nie lubił rzeczywistości. Zastanawiało mnie, czemu nie strzelił sobie w głowę, tylko w serce. Może uniknąłby agonii. A może broń wtedy była za słaba?