Wpis z mikrobloga

20+1=21

Tytuł: Głos góry
Autor: Yasunari Kawabata
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 8/10
★★★★★★★★

'Głos Góry' przenosi nas do powojennej Japonii, gdzie żyje sobie przeczuwający swoją rychłą śmierć za sprawą tytułowego 'głosu' góry sześćdziesięciojednoletni Shingo Ogata. Książka skupia się na perypetiach jego życia rodzinnego oraz jego przemyśleniach jako osoby doświadczonej życiem. Shingo jest człowiekiem, który pomimo swojego wieku nadal musi mierzyć się z zawiłym losem swoich dorosłych już dzieci: Shuichim, zdradzającym swoją żonę, Kikuko i córką Fusako, będącej w separacji. Wszystkiego nie ułatwia fakt, że żyją pod jednym dachem. Za naszym protagonistą dodatkowo ciągnie się cień przeszłości w postaci miłości z lat młodzieńczych, a konkretnie zmarłej już siostry jego żony.

O ile Shingo pozostaje aktywny w sprawie zdradzania przez syna swojej synowej, to na problemy w małżeństwie jego córki możemy patrzeć jakby za zamglonej szyby. Niby coś widzimy, ale tak naprawdę nie mamy całkowitej pewności co. Na zaangażowanie Shingo w jednej nad drugiej ze spraw wpływa z pewnością też specyficzna więź jaka go łączy z samą Kikuko, która stanowi element świata, którego skrycie pożąda.

Jeśli chodzi o wspomniany cień przeszłości, to tak jak wspomniałem, jego żona (Yasuko) miała siostrę. Siostra ta – jak mniemam – ma symbolizować utraconą szansę. W głębi duszy Shingo czuje, że jego życie nie jest takie jakby chciał żeby było. Małżeństwo z Yasuko wynika bardziej z rozsądku niż z miłości, czego owocem jest ciągłe poczucie braku czegoś w życiu.

Myślę, że autor chciał nam przekazać żebyśmy walczyli o to czego tak naprawdę chcemy, tak żebyśmy nie żałowali w przyszłości swoich decyzji. I nie, Yasunari Kawabata nie daje nam do zrozumienia, że będziemy nieszczęśliwi, bo Shingo wcale nie jest nieszczęśliwy. Najzwyczajniej chce dla nas by w wieku Shingo mogliśmy stanąć przed lustrem i powiedzieć, że niczego nie żałujemy.

Książka jest bardzo bogata w opisy przyziemnego życia bohaterów, z których płynie pewnego rodzaju czystość, której nie potrafię do końca sprecyzować. Nie są oni po prostu zakotwiczeni żadną religią czy ideologią, przez co ma się wrażenie jakby płynęła z nich naturalna moralność, niezanieczyszczona niczym co zbędne w ludzkim umyśle. To sprawia, że jest to powieść, po której przeczytaniu nie mógłbym być rozczarowany. Japońscy autorzy mają to coś, że potrafią wpleść w to co siedzi w człowieku świat zewnętrzny w taki sposób żeby żaden opis nie był zbędny. W tej powieści napisanej piękną prozą wszystko ma jakieś znaczenie.

#bookmeter #japonia #gruparatowaniapoziomu #ksiazki #czytajzwykopem #ksiazka
Pobierz
źródło: comment_1596348102g5Y9S5y9rXHS5wH5ua8BVu.jpg
  • 15
@Hans_Olo: Czy ja wiem... W wielu kwestiach Japończycy mają i mieli bardzo nowoczesne poglądy (przynajmniej w literaturze) i właściwie równie dobrze mogliby być bohaterami współczesnych powieści. Trudno mi sobie to sobie wyobrazić z ich europejskimi odpowiednikami, do których często jako lewak pałam nienawiścią. Za wiele wypowiedzi niektórych postaci z tej książki polska prawica wieszałaby psy w internecie.

Choć może to wynikać po prostu z faktu, że japońscy pisarze są po prostu
@Katsukyun: napisałbym swoja rozkminę, która łączy wiele wątków związanych z naturą, ogólnym rozwojem cywilizacji i jej naturalnym dążeniem w lewo, o tym jak głęboko błędnie w Europie postrzegany jest konserwatyzm, którego wizerunek został zniekształcony i wręcz okaleczony chrześcijaństwem, ale napiszę w skrócie, że z europejskiego punktu widzenia ich standardy tylko wydają się być "postępowe". Tak naprawdę to statystycznie są ultra konserwy. Błędne postrzeganie wynika właśnie z tego, że jesteśmy skażeni obcą
@Hans_Olo: Zależy jakich Japończyków spotkasz. Ja jeszcze nie poznałem żadnej ultra konserwy, jak to ująłeś. Głównie mają mocno romyte, centrowe poglądy z lekkim odchyleniem na lewo.

Trudno mi ocenić panujące standardy u nich i u nas. Opowiadam tylko co ja widzę po zetknięciu z 'nimi' i 'nami' i tworami kulturowymi, m.in literaturą czy malarstwem. Często czytając opinie Polaków o japońskiej sztuce jest lekko wytrącony z równowagi, bo często nie rozumieją oczywistości,
@Katsukyun: Konserwatyzm polega na pielęgnacji tradycji i uszanowaniu praw natury. Dlatego konserwatyści są dużo bliżsi wolnemu rynkowi, który poddaje się naturalnym prawom. Kiedy Rzym upadał, to akceptacja chrześcijaństwa okazała się być drogą do utrzymania władzy przez cesarzy i wtedy była tak na prawdę "postępem", tak - chrześcijaństwo z punktu widzenia starożytnego Europejczyka było lewackie. I ja, jako konserwatysta osobiście nadal jako takie je postrzegam. Katolicy są konserwatystami tylko na krótką metę.
@Hans_Olo: Co do tego o prawach natury to się nie zgadzam, bo przeciętny polski Seba gardzi homoseksualizmem, który jest przecież naturalny. W naszej kulturze musiało dojść do osłabienia bodźca kulturowego jakim jest KK by zmienić ten pogląd. Do tego czasu Europa eksportowała szkodliwe poglądy głoszone przez kościół. Dlatego uważam, że pierwsza fala kulturowa z Europy do Japonii była szkodliwa na wiele sposobów. Zresztą nadal napływa tam wiele durnych mód, jak np.
@Katsukyun: i tu się ujawnia Twoje niezrozumienie natury. Poczytaj sobie jak traktowano homo w starożytności. Rzymianie zostawili trochę źródeł na ten temat i chyba nawet @IMPERIUMROMANUM kiedyś robił o tym wpis, ale nie jestem pewny. Wiele tutaj się nie zmieniło. Naturalne zachowania wynikają z ewolucji, która stara się eliminować jednostki niezdolne do reprodukcji. Człowiek jako istota o dużo szerszej świadomości wykształcił nowe mechanizmy nieobecne wśród większości dzikich zwierząt. Wśród nich jest
@Hans_Olo: Homoseksualizmu może mieć pozytywny wpływ na proces reprodukcji według nauki i nie ma powodu by ewolucja starała się go wyeliminować.

Właściwie to ten wstręt może być nienaturalny. Człowiek z natury nie nienawidzi homoseksualistów.
@Hans_Olo: Nie ma pojedyńczego genu implikującego homoseksualizm więc może być tak, że jedne geny go kształtujące są dominujące, a inne recesywne.

Może być tak, że natura reguluje ilość homoseksualistów w danym czasie i nie dąży do jego całkowitego rozpowszechniania ani też całkowitej eliminacji.