Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 287
Czasami wydaje mi się że od zawsze nie mamy wyboru...nie wiem czy mi czy też wam czas tak ucieka przez palce że z liceum i beztroskiego życia obudziłam się w gówno pracy i z rachunkami ?
Przejeżdżam obok mojego starego lo codziennie w drodze do pracy i pamiętam jak to 6 lat temu się siedziało na ławce przed szkołą i rozmyslalo czy nie pójść dziś na wagary, wtedy jeszcze miałam znajomych teraz praca-dom-praca nie potrafię się odnaleźć w dorosłym życiu, a może nie chce ? Tęsknię za tymi czasami, gdzie życie dawało radość, każda wycieczka była przeżyciem życia a teraz ? Nawet jak pojadę na urlop to się nie cieszę ech.. i teraz tylko 40 lat i do piachu
Pozdrawiam przed pracą
#przemyslenia #zalesie #pracbaza
  • 58
@Krotniczka: sztuką jest właśnie odnalezienie / zachowanie w sobie dziecka pomiędzy (a może "w") tym praca-dom. Umiejętność usłyszenia / poczucia tego, czego się chce i odwagi do robienia tego (oczywiście z głową).
// ja mam odwrotnie, za czasów szkolnych "prowadziłem" tryb życia typu szkoła-dom, mając szkolnych znajomych, dopiero na studiach coś tam zacząłem żyć, a ostatnio zrozumiałem jak mało z tego korzystałem i tak. I zamierzam to jeszcze nadrobić, choć zaczynając
@Krotniczka: O ile nie pracujesz u wyzyskiwacza, to czasu wolnego masz tyle samo, tylko ze: mama juz nie robi obiadu i nie ubiera, o kwadrat trzeba sie samemu zatroszczyc, zakupy zrobic i za telewizje zaplacic. Samodzielnosc kosztuje, odpowiedzialnosc rowniez, kolegow trzeba zdobyc nowych jak inni maja w dupie. Poza tym z postu wynika, ze praca malo przyjemna skoro nie ma entuzjazmu. Ludzie bardzo rzadko mysla o tym, zeby robic to.co lubia.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Krotniczka: prawda jest taka że wydaje ci się że nie masz czasu bo musisz odpoczywać po pracy a odpoczywa się w nocy kiedy się śpi. Idź odrazu po robocie na ściankę wspinaczkowa, do klubu książki albo na wolontariat, zobaczysz że znajdziesz czas na wszystko. Doba ma 24. 8 na sen, 8 na pracę, 8 na siebie. W weeekendy realizuj długofalowy cel, pracuj nad sobą i się rozwijaj albo nad zewnętrznym projektem,
@biauywilg cieszy mnie że twój komentarz ma tyle plusów, bo to znaczy, że jednak sporo ludzi dalej czerpie radość z życia pracując, już po studiach :) sam też tak mam w wcale nie tęsknię za czasami szkoły, bo momentami były straszne. O stresie już nie wspomnę. A teraz to chillout, w końcu wszystko poukładane. Jest czas na hobby, czas na znajomych, czas na dziewczynę i kasa też się zbiera zamiast ubywać. Czego
@Krotniczka: Ja również mam na odwrot. Ogólnie lata młodzieńcze spoko, ale sama szkoła to dramat, jacyś chorzy nauczyciele, system. Jeszcze ja byłam typem, który się stresował. Teraz z perspektywy czasu żałuje ile nerwów poswiecilam na przejmowanie się szkoła. Teraz lvl 26, kontakty z rodzicami się bardzo polepszyły, robię w życiu to co lubię, zarabiam coraz więcej kasy i ogólnie żyje mi się dość lajtowo
@Krotniczka: też mam takie wrażenie, że od długiego czasu (tak naprawdę od początku studiów) moje życie coraz bardziej układa się "jak po sznurku", że wpadło w pewne koleiny i już z nich nie wyjdzie. Ale da się z tym walczyć. Trzeba po prostu robić coś nowego. I nie mówię o tym, żeby z dnia na dzień rzucać pracę i wyprowadzać się do innego miasta czy kraju, ale stopniowo, codziennie robić coś
@Krotniczka: Można żyć też beztrosko po czasach szkolnych. Tylko nie trzeba pchać się w dom, dzieci samochód co powoduje, że wystarczy zarabiać tyle aby wystarczyło na jedzenie rachunki. W moim przypadku się to sprawdza, bo raz że nie lubię podróżować i nie prowadzę mocno towarzyskiego życia (zresztą dawni znajomi zarobieni utrzymaniem rodziny albo/i maksymalnie zapijaczeni). Więc też nie potrzebuje dużo pieniędzy na rozrywki. A w czasach szkolnych to tylko cały czas