Wpis z mikrobloga

@tyrymyry nie radzę. Nie chcę myśleć, boję się. Mojej żony przyjaciółka ma teraz potworną sytuację. Jej ojciec w lipcu czy sierpniu dostał udaru. Trafił do szpitala, gdzie okazało się, że ta sytuacja wynikła z jakiegoś nowotworu w organiźmie. Po badaniach okazało się, że jest rozsiany w kilku miejscach. Dostał w szpitalu drugiego udaru, po czym wypisano go do domu, by mógł ostatnie dni z bliskimi spędzić. Chwilę było dobrze, raz wstawał rano