Wpis z mikrobloga

Całkiem niespodziewanie gdzieś mi mignął odświeżony serial "39 i pół tygodnia" produkcji TVN. Okazuje się, że ma już dobry rok, a ja pamiętając całkiem dobry pierwszy sezon sprzed lat, postanowiłem go obejrzeć. Nie dla podstarzałego Karolaka czy historii rodziny, ale dla muzyki, która wtedy była genialna.

No i kurtka wodna zawiodłem się. Po scenariuszu niewiele się spodziewałem i miałem rację, kiszka niesamowita, chociaż było parę prób puszczenia oczka do widzów pierwszej serii. Ale po muzyce spodziewałem się sporo i tu było największe negatywne zaskoczenie. W całym sezonie nie ma ani jednego nowego motywu, a nowy utwór jest... jeden w finałowym odcinku i to jeszcze cienki jak pomidorowa w barze mlecznym. Z pierwszego serialu zrobili kawał dobrej muzyki na pełnoprawny krążek, a teraz dupa.

Patrząc na obecny ruch w tagu #tvn i opinie o Brzyduli, okazuje się, że to nie przypadek, oni po prostu nie umieją odświeżać seriali na wysokim poziomie sprzed lat, a sequele to zwyczajnie wyraz braku pomysłu na seriale i odgrzewanie starych kotletów.

#39ipoltygodnia #39ipol #seriale #internetexplorer #slowpoke
  • 1
@sphinxxx: tam były trzy krążki nie jeden, muzyka Targosza to odkrycie i objawienie dekady dzięki temu serialowi, mam podobne opinie, 39,5 odcinek kończył się tym, że goniąc małpę która chce skończyć serial, odkryto, że scenariusz do serialu napisała małpa - i tak powinno zostać, to ewidentnie nawiązanie do Ferdydurke i zakończenia "koniec i bomba, a kto czytał ten trąba" - typowego łamania czwartej ściany, bezpośredniej interakcji z widzem, dla mnie pierwsze