Wpis z mikrobloga

W czwartek robilam nogi i tak sobie stałam przed lustrem w przerwie miedzy seriamii i rozmyslalam. Giczoly poprawiły mi sie niesamowicie. Gora plecow tez. Ale giry (tyl uda i tylek) to jest kosmos - dzięki panie Kasahara za mordercze plany i pompę - taki kosmos, ze jakby to zredukować wszystko to naprawdę miałabym spoko formę. Taką naprawdę elegancką. (tj. Jak na mnie). Taka byłam z siebie zadowoloma i dumna, ze nawet przez myśl przemknal mi pomysl zakupu butów startowych. Na szczęście chlopaki z Wiejskiej zamknęły pakiernie i tym samym uratowaly mnie od zlamania nogi w szpilach.

A domsy po treningu nog dalej mnie trzymają :D

#mikrokoksy
  • 5