Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@losowynick13: taka historia mi się przypomniała: w jednej z dolnośląskich przychodni pracował lekarz co na nazwisko miał Hoi, dr Hoi. Któregoś dnia cały personel przychodni miał zebranie, czy jakaś odprawę, więc w przychodni z personelu nie było nikogo oprócz Pani w szatni. Nagle w połowie zebrania w drzwiach pojawia się głowa pacjentki i pyta: " Przepraszam bo ja szukam doktora KOTASA..."