@AnonimoweMirkoWyznania dlaczego w ankiecie jest pytanie o staż 2 lata? Dopiero po 5 latach i więcej można stwierdzić, że wzięło się ślub z odpowiednią osobą.
@skrobaczka: ślub może nie wiele zmienia, ale wiele par zaczyna dopiero wtedy mieszkać razem i tu się zaczyna zmieniać. Nie wszyscy mieli okazję poznać się dobrze, nie mieli okazji spędzać ze sobą tyle czasu.
@Qullion: jeśli ktoś tak lubi to spoko, choć dla mnie to kompletny nonsens. Ludzie mogą udawać i oszukiwać, brać ślub w takim przypadku to skok na główkę do nieznanej wody:)
@skrobaczka: i można się dobrze potłuc. Kuzyn miał dziewczynę, a że ona i jej rodzinka mocno wierzący to na siłę ten ślub był. Fajnie było na początku, a potem okazało się, że nie gotuje, nie sprząta, nie napali w kominku jak jest zimno. Podobno nie miała ochoty na seks, rzadko działali, a w końcu dała dupy gościowi dwa razy starszemu.
Kolega mało nie wziął ślub z debilką co była pod wpływem
@Qullion: z drugiej strony ludzie mieszkający przed ślubem też się rozstają i niekoniecznie w miłych okolicznościach.
Moim zdaniem dużo zalezy od podejścia pary do tematu. Można podejść poważnie nie mieszkając razem, a równie dobrze można się dobrze do małżeństwa nie przygotować mimo mieszkania razem...
@AnonimoweMirkoWyznania: Dzieci zmieniają perspektywę na małżeństwo w tym sensie, że zmuszają do bardzo ścisłej kooperacji z drugą osobą, która nie jest konieczna w związkach bezdzietnych. Trzeba dużo bardziej na sobie polegać, szybciej rozwiązywać konflikty, dużo ważniejsza staje się umiejętność wypracowania kompromisu, wiedzy gdzie należy stawiać na swoim a kiedy warto odpuścić. Generalnie mówi się, że dziecko to jest "bomba zrzucona na związek". Każdą, nawet najlepiej funkcjonującą relację, trzeba tak naprawdę układać
@AnonimoweMirkoWyznania: Pytanie nie jest dla mnie w pełni jasne. Czy bardziej chodzi Ci o ogólne doświadczenia małżeńskie (jak sugeruje pierwsze zdanie), czy o zmianę spojrzenia na małżeństwo po pojawieniu się dzieci (jak sugeruje drugie zdanie), czy o to czy się nie pomyliliśmy się w wyborze małżonka? (co sugeruje pytanie z ankiety)
kiwix: @Qullion: Nie mieszkałem ze swoją kobietą i doskonale ją poznałem. Wszystkie wady które dostrzegłem przed ślubem się potwierdziły, wszystkie zalety też. Paradoksalnie, to właśnie brak wspólnego mieszkania zrobił u mnie dobrą robotę, bo miałem cały czas "świeże" spojrzenie na relację. Gdybym ze swoją różową od razu mieszkał, to byłbym zbyt szybko uśpiony codziennością, a dzięki temu miałem więcej czasu i możliwości żeby dostrzegać różne rzeczy z dystansu. Teraz mi
@AnonimoweMirkoWyznania: mieszkając razem przez jakiś czas widzi się odstępstwa od normy i gdy się coś złego dzieje to często widać albo osoba okazuje się kimś innym niż myśleliśmy. Mieszkanie razem nie ma zbawiennego wpływu i nie będzie miało bo nie jesteśmy tacy sami i jest wiele innych czynników wpływających na rozwody, ale można wiele wyczytać i wiadomo czy wiać czy nie. Codzienność wyzwala normalne zachowania, nie da się udawać cały czas.
Chciałam anonimowo poprosić o odpowiedzi ze strony osób, które wzięły #slub i mogą podzielić się doświadczeniami.
Jeśli doczekaliście się #dzieci, to jak zmieniły one Waszą perspektywę na małżeństwo?
#pytanie #malzenstwo #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fb18781661964000abb2ac9
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Czy mając obecną wiedzę, jeszcze raz wzięłabyś/wziąłbyś ślub z tą samą osobą?
Najpierw ślub, potem dzieci czy najpierw dzieci potem ślub xD?
Kolega mało nie wziął ślub z debilką co była pod wpływem
Moim zdaniem dużo zalezy od podejścia pary do tematu.
Można podejść poważnie nie mieszkając razem, a równie dobrze można się dobrze do małżeństwa nie przygotować mimo mieszkania razem...
Mieszkanie razem nie ma zbawiennego wpływu i nie będzie miało bo nie jesteśmy tacy sami i jest wiele innych czynników wpływających na rozwody, ale można wiele wyczytać i wiadomo czy wiać czy nie. Codzienność wyzwala normalne zachowania, nie da się udawać cały czas.
Komentarz usunięty przez autora