Aktywne Wpisy
Saddam_Husajn +85
Co mi się wyświetliło na #facebook teraz ( ಠ_ಠ)
Najbardziej puszczalska laska z mojego roku na studiach, która miała spokojnie kilkadziesiąt kolesi zaliczonych, która potrafiła w klubie zaciągnąć ochroniarza do kantorka i mu oblodzić wyszła właśnie za mąż.
Przepiękne fotki ze ślubu. Gość zwykły, przeciętny z wyglądu. W takich nie gustowała wcześniej nigdy. Programista middle developer robiący dla jakiejś amerykańskiej firmy, ale mieszkający w Polsce. Na 100% nie ma
Najbardziej puszczalska laska z mojego roku na studiach, która miała spokojnie kilkadziesiąt kolesi zaliczonych, która potrafiła w klubie zaciągnąć ochroniarza do kantorka i mu oblodzić wyszła właśnie za mąż.
Przepiękne fotki ze ślubu. Gość zwykły, przeciętny z wyglądu. W takich nie gustowała wcześniej nigdy. Programista middle developer robiący dla jakiejś amerykańskiej firmy, ale mieszkający w Polsce. Na 100% nie ma
Mefedronka +28
Budyń z marchewką
Składniki na oko :)))
- dwie marchewki (jedna potężna, druga mniejsza)
- malutka pietrunia
- dwie szklanki mleka i pół szklanki mleka na potem
- dwie łyżki mąki ziemniaczanej
1. Sobie pokroisz wszystko ładnie w kostkę i wrzucisz do mleka. Ja nie mam garnka, więc gotuję na patelni.
2. Gotujesz tak te warzywa w mleku, do miękkości, co jakiś czas zaglądasz, bo nie masz co robić.
3. Potem sobie
Składniki na oko :)))
- dwie marchewki (jedna potężna, druga mniejsza)
- malutka pietrunia
- dwie szklanki mleka i pół szklanki mleka na potem
- dwie łyżki mąki ziemniaczanej
1. Sobie pokroisz wszystko ładnie w kostkę i wrzucisz do mleka. Ja nie mam garnka, więc gotuję na patelni.
2. Gotujesz tak te warzywa w mleku, do miękkości, co jakiś czas zaglądasz, bo nie masz co robić.
3. Potem sobie
Może tak a może nie, ale ja tam wiem jedno. Nic w życiu nie osiągnąłem, nic w życiu nie widziałem, niczego w życiu ciekawego nie doświadczyłem.
Cała moja wegetacja (bo życiem tego nazwać nie można) polega na pierdzeniu w krzesło przed monitorem scrolując gównostronki typu wykop i graniu w gierki które praktycznie w ogóle nie sprawiają mi przyjemności a resztę czasu spędzam na gapieniu się w sufit i odpoczywaniu przed #!$%@? w kołchozie. W dodatku nienawidzę chodzić do pracy. Nie chodzi nawet o tę konkretną w której jestem teraz tylko tak ogólnie.
Jestem leniwy do granic możliwości, już 10 lat temu nie miałem na nic siły i ten stan tylko się pogorszył. Od przepalonych receptorów dopaminy mój mózg zablokował się i wytwarza tylko negatywne myśli. Z każdym miesiącem jest coraz gorzej i nie widać absolutnie żadnych nawet najmniejszych oznak że będzie lepiej.
Nie mam w sobie tej iskry dynamiczności jak normalni ludzie, którzy każdy dzień wykorzystują do granic możliwości aby polepszyć swój byt. Mam totalnie na odwrót, jestem jednostką autodestrukcyjną, mam wrażenie a nawet pewność że wszystko co robię nie ma najmniejszego sensu i tylko pogarsza moją i tak już #!$%@?ą sytuację.
Gwoździem do trumny jest oczywiście mój tragiczny wygląd. Przez te wszystkie lata dosadnie zdałem sobie sprawę że nigdy nie będę obiektem pożądania, baa! Zarówno kobiety jak i mężczyźni zawsze będą czuli odrazę patrząc na mnie. Looksmaxing? Oj nie w moim przypadku. Z bardzo naciąganego 3/10 można co najwyżej wskoczyć oczko wyżej co dalej w przeliczeniu ile będę musiał wydać kasy na operacje plastyczne jest kompletnie nie opłacalne i koniec końców efekt byłby zdecydowanie za słaby żeby się w to bawić.
I tak #!$%@? przeleciało 30 lat jak w mordę strzelił. Mam odłożone trochę kasy i mógłbym pokupować sobie jakieś rzeczy na poprawę humoru ale po co? Nic mnie nie cieszy, no #!$%@? nic. Psychiatra albo psychoterapeuta? Nie dziękuje, już byłem. Takie metody pomogą jakiejś nastolatce w "chwilowym braku dobrego nastroju" a nie staremu koniowi który już nawet nie pamięta jak to jest być szczęśliwym. Od lat rozważam bohatyra ale tylko świadomość że jednak moi rodzice mogą się załamać po tym akcie powstrzymuje mnie od ostatecznej zagrywki. I tak kręci się to gównożycie nie wiadomo po co, nie wiadomo na co...
Wpis jest czymś w rodzaju wyrzutu z siebie złych emocji. Nie gadam o takich sprawach z rodziną ani tym bardziej z garstką znajomych którzy mi zostali. Nie chce nikomu robić problemu dlatego czasem muszę po prostu napisać sobie tutaj takie przemyślenia przegranego człowieka.
#przegryw #depresja #zalesie
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora
@ZdejmijTenAbazur: rozumiemy i przytulamy
@spocony_smierdziel: co wy macie z operacjami plastycznymi? przeciez nie bedzie nagle chadem
Komentarz usunięty przez autora
Brawo, zawsze to krok do przodu.