Wpis z mikrobloga

Brat twierdzi, że zachowałem się jak burak na Wigilii pracowniczej. Nie mam zbyt dużego doświadczenia towarzyskiego. Oceńcie.
Każdy coś przyniósł, a zarząd zamówił dla wszystkich takie rybki zawinięte w ryż co się je patyczkami i różne pyszności. Ja przyniosłem colę, 2x chipsy i ciasto "cytryniak".
Podobno jak coś przynosisz to się już zostawia, a ja kiedy już zarząd nas pobłogosławił i wszyscy zaczęli wstawać, poleciałem po plecak i wszystko co zostało nieotwarte moje i nawet napoczętą Colę, którą przyniosłem, na oczach wszystkich spakowałem do plecaka. Chciałem wyjść na luzaka i zażartowałem "Niezły zwrot nakładów hehe!". Na co kolega podał mi resztę placków i rzekł "weź jeszcze to". Prezes zarządu, chciał mi jeszcze wymienić colę nadpitą na całą abym "nie był stratny". Po chwili dopiero przyszły wątpliwości, bo wszyscy to co im pozostało z tego co kupili, odnieśli do kuchni "na wspólne". Kurła mirki, czy ja przyburaczyłem? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#korposwiat #praca #pracbaza #pytanie #savoirvivre
  • 57
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: no cóż. U nas w firmie jak były spotkania świąteczne albo noworoczne to też zawsze było trochę rzeczy składkowych a trochę zamówionych na koszt firmy. Natomiast na koniec wręcz wpychało się każdemu to co zostało, żeby każdy coś zabrał, a naturalnym było, że przy braku chętnych zabiera ten, kto przyniósł...

Jeśli przyburaczyłeś to raczej tylko zbyt szybką reakcją...