Morsowałem jakiś czas temu przy -5. Tzn nie w wodzie, latałem rozebrany po zimnie. Czy coś mi się stało? Nie, czułem się zajebiście. Ale byłem w miarę dobrym stanie umysłu, nastawieniu i po wielomiesięcznych oddechach jakiś czas wcześniej. Jak ktoś się rzuca z motyką na słońce bez przygotowania jakiegokolwiek albo przedobrzy, to łatwo sobie zaszkodzić.
@przemyslaw-priemek: To naprawdę przerażające ilu ludzi morsuje bez wielomiesięcznych przygotowań oddechowych, i to nie tylko na -5° powietrzu, ale o zgrozo, w wodzie +4°. A potem zdziwienie, że dochodzi do nieszczęśliwych wypadków xD
#wimhof