Wpis z mikrobloga

@frutson dobrych tłumaczów fanów jest garstka. Większość tłumaczeń z polskiej napisceny, to drewniane kalki z angielskiego. Tłumaczone słowo w słowo.
Zawsze jak mam wybór, to wolę użyć oficjalnego tłumaczenia. Jasne, zdarzają się wpadki, ale przynajmniej mogę się skupić na filmie, a nie #!$%@?ć, że tłumacz za wszelką cenę, próbuje przetłumaczyć każde słowo w zdaniu