Wpis z mikrobloga

Czołem Mirko! Takie pisemko dostałem z Mopsu. Dodam, że tenże "ojciec" nie interesował się mną przez prawie całe życie, ma odebrane prawa rodzicielskie i nigdy nie płacił alimentów (nawet co jakiś czas przychodzi mi pismo od komornika z taką jakby "zachętą" żeby zająć się ściąganiem tego długu za alimenty, ale mam #!$%@? - zawsze chciałem mieć spokój święty od tego gościa). Paradox tej sytuacji może być taki, a prawo w Chlewie Obsranym Gownem na to zezwala, że istnieje możliwość, że to ja będę musiał płacić na jego utrzymanie xD Gdy to wczoraj przeczytałem to mój detektor żenady #!$%@?ło na Marsa szybciej niż ten łazik NASA, który ma tam dziś lądować. Co zrobilibyście w mojej sytuacji? Można z tego się jakoś wymiksować? Czy może mieć na to #!$%@? bo nic mi nie grozi? #bekazpodludzi
Winden - Czołem Mirko! Takie pisemko dostałem z Mopsu. Dodam, że tenże "ojciec" nie i...

źródło: comment_1613629612TvFM81ZjlbfSatUGC2jl72.jpg

Pobierz
  • 234
@Winden: Z tego co wiem to nawet gdyby się interesował, płacił alimenty itp to mógłbyś się wykręcić. Wiem że jest jakiś zapis w którymś przepisie czy nie wiem jak to nazwać. Chodzi ogólnie o to że dzieci nie mają obowiązku prawnego odpowiedzialności za rodzica, w żadnym stopniu. Czy to spłata długów czy pomoc czy właśnie alimenty. Musisz tak czy siak wziąć prawnika bo takie moje gadanie to to nic nie da.
@Winden: Spokojnie i bez paniki.
Moja teściowa ma rentę/emeryturę w minimalnej wysokości. I tylko tyle dobrego, że dom swój i nie musi płacić czynszów itp. Jak możemy to pomagamy, jednak mimo wszystko pomagał też MOPS. I też takie pisemko dostaliśmy (o tyle o ile byłem w stanie doczytać - chcą sprawdzić, czy jesteś w stanie pomagać ojcu).

Jak przyjechała babka, to akurat pracę miałem słabą - okres próbny, więc zarobki takie
@Winden: Nie traktuj tego jak roszczeń alimentacyjnych, bo to jest sprawa zupełnie innego rodzaju, do której zastosowania nie ma instytucja nadużycia prawa z art. 5 Kodeksu cywilnego.
Przeczytaj art. 64a Ustawy o pomocy społecznej. Jeśli znajdziesz orzeczenie pozbawiające ojca praw rodzicielskich, zostaniesz zwolniony z opłaty za pobyt ojca w DPS (i złożysz przy okazji stosowny wniosek).
@Winden: na szybko sprawdziłem jak to działa masz wycinek
Jeśli rodzic nie wywiązywał się ze swoich rodzicielskich obowiązków, np. unikał zatrudnienia, miał sprawę w sądzie o alimenty na rzecz dziecka i ich nie płacił, nie utrzymuje kontaktów z rodziną od wielu lat, nie dba o istnienie więzi rodzinnych - nie powoduje automatycznie, że rodzic nie ma prawa do ubiegania się o alimenty od swojego dziecka. Te okoliczności mogą jednak stanowić podstawę
czyli już przepadło i nie da się zabezpieczyć prawnie przed czymś takim?:O


@felixa: W ten sposób na pewno nie, ale można próbować na wiele innych sposobów - nie znam Twojej historii, ale jeśli Twoje relacje z rodzicem nie należą do zdrowych, będziesz z pewnością musiała to wykazać: brak zainteresowania, brak dokładania się na utrzymanie dzieci, przemoc psychiczna, fizyczna, alkoholizm, itp (oczywiście, jeśli takie zdarzenia miały miejsce - nie polecam wymyślać rzeczy,
@Winden: Generalnie tutaj masz dużą szansę na wygraną :)
Mój znajomy nie miał tyle szczęścia. Dostał takie pismo jak Ty, wszystko wypełnił i napisał oświadczenia, że człowieka nie zna. Wychowywał się z matką,a koleś miał ograniczone prawa rodzicielskie. Jednak MOPS a potem sąd uznali, że to nie ma żadnego znaczenia w świetle prawa i ma płacić. Życie mu runęło.
@Winden: kuźwa też się tego boję bo mam takiego starego tyle, że nie ma odebranych praw więc imo ty masz lepiej. Do tego on ma ojca więc ja formalnie dziadka uja i też nie wiem czy i w niego mnie nie wtopią. Za to wiem z doświadczenia o tym jak mops jest nieustępliwy w szukaniu jelenia na kajak, bo kiedyś zmuszał moja starszą, która miała pod opieką 3 dementorów i żadnej
@Winden nie dawno też zagłębiałem się w ten temat bo nie mam kontaktu z ojcem od kilkunastu lat i zastanawiałem się co to będzie jak nagle zgłosi się że jest stary, chory i potrzebuje hajsu które ja niestety mogę musieć płacić mu jako alimenty...

Prawnie, w tym #!$%@? kraju jest taki wymóg, ale można się z tego wybronić gdy jesteś w stanie udowodnić że np. Twój ojciec nie płacił alimentów, albo unikał
Pamiętaj, że pracownik socjalny też jest myślącym człowiekiem i że nie ma się co denerwować na zapas


@kubusinski: no kuźwa jak u mnie w mopsie, gdzie ci ludzie godności i sumienia nie mają. Weź przestań bo to tacy sami ludzie jak wszędzie czyli mogą być równie #!$%@? jak w każdej innej pracy.
gdy jesteś w stanie udowodnić że


@shuukre: a mnie to #!$%@? dlaczego to on czy ja (bo też mnie to może spotkać) mamy coś udowadniać a nie "ojciec". Bo alimenty to jedno ale jak udowodnisz brak zainteresowania? Pokażesz niewidzialne telefony czy kartki i prezenty na urodziny, niewidzialne wizyty? Mój stary i jego stary pewnie by kłamali jak i w sądzie, bo honoru brak. Słowo przeciw słowu. Według mnie to osoba roszcząca
@sokotra: Niby masz rację, ale czy to wciąż dobry pomysł, żeby się od razu nastawiać negatywnie? Za dużo razy widziałem, jak osoba będąca ewidentnie z powołania na danym stanowisku próbowała okazać pomoc ale pierwsze pół godziny rozmowy sprowadzało się do uspokajania człowieka, który już od razu przyszedł z bojowym nastawieniem nie tyle do ogólnej sytuacji (bo tak jak mówię - to jest akurat zrozumiałe, jeśli się od kogoś z konkretnego powodu
@Winden:
Jw. - jeśli chodzi o alimenty (a niestety najpewniej nie), to sprawa jest prosta i do ładnego "wyrzeźbienia" przed sądem w oparciu o 144[1]. Niestety, wyrównanie opłaty z pobyt w DPS (a najpewniej chodzi właśnie o to) z jakiegoś dziwacznego powodu nie jest traktowane jako świadczenie quasi-alimentacyjne, tylko należność publicznoprawna, czyli "dług wobec Skarbu Państwa". Instrumentów ew. obrony należy szukać w ustawie o pomocy społecznej, art. 60-64 i 104 (co