Wpis z mikrobloga

Uwielbiam takie wysrywy.

Stary dziadzio + cytat po angielsku = ZAORANE

I jeszcze te ironiczne "pozdrawiam".

Co z tego, że to bezwartościowe bełkotliwe frazesy dla zbuntowanych licealistów wypowiadane przez dziada mentalnie siedzącego w początkach XX wiecznej ameryki.

Dlaczego libki nie opierają swoich poglądów na opracowaniach współczesnych ekonomistów z wiedzą opartą na współczesnej sytuacji gospodarczej świata? Od lat te same stare dziady wydający swoje książki 60-70 lat temu, które obecnie nie mają żadnej wartości merytorycznej.

#bekazlibertyprime #bekazlibka #libertarianizm #antykapitalizm #neuropa #bekazprawakow #4konserwy
Clefairy - Uwielbiam takie wysrywy.

Stary dziadzio + cytat po angielsku = ZAORANE

I...

źródło: comment_1614977328AnDvVDE1RLhASpPEmVXI0Z.jpg

Pobierz
  • 52
@Clefairy: Mnie tam od lat potężnie rozwala fakt, że nasze wypokowe parzystokopytne z jednej strony tak usilnie próbują wmówić reszcie że to tylko oni jedyni są tymi "samodzielnie myślącymi, odrzucającymi autorytety", a z drugiej prezentują skrajnie sfetyszyzowane podejście do autorytetów, właśnie - o ile, oczywiście, te autorytety mówią im to, co chcą usłyszeć.
@Drakii Z czystej ciekawości: czytujesz też współczesnych autorów reprezentujących zgoła inne spojrzenie? Choćby i tych najbardziej wałkowanych przez „drugą stronę” typu Piketty, Stiglitz, Mazzucato itd. moim zdaniem warto poznać i wyjść poza bezpieczną bańkę. Gorąco polecam się konfrontować z własnym światopoglądem, podważać wyznawane dogmaty.
@Drakii Tak właśnie. W ostatnich miesiącach pod wpływem i sytuacji osobistej, bliskich, i poważniejszych lektur czy przemyśleń, rzeczywiście poddałem rewizji swoje poglądy. Pewnie nie na takie, jakby kolega chciał, bo w sferze ekonomicznej przesunąłem się z pozycji liberalnych na trochę bardziej socjaldemokratyczne, ale tak - warto jest konfrontować samego sobie, poznać racje tych drugich. I to polecam kolegom zarówno z #4konserwy i #neuropa, jak i z #libertarianizm oraz #antykapitalizm.
@Clefairy: Podasz jakieś argumenty za tym że opodatkowania nie można nazywać kradzieżą? Choć ja mam poglądy lewicowe to dopuszczam nazywanie podatków kradzieżą.

Kradzież to zabór czegoś bez zgody kogoś/czegoś.
Podatki można wpisać w tę definicję.

Ale to że coś jest kradzieżą nie oznacza że to coś jest złe.

Można odpowiedzieć na argument że podatki to kradzież, ale co z tego? Nic z takiej samej tezy jeszcze nie wynika.