Wpis z mikrobloga

obstawiam że główne schody były gdzieś daleko od grobu dlatego jakieś panisko zrobiło sobie prywatne schody żeby daleko nie chodzić, do tego ogrodziło żeby nikt inny nie korzystał i teraz jak odwiedzaja grób to podjeżdżają samochodem pod same schody


@derek25: Albo staruszka, która nie ma siły i możliwości chodzić dalej.
A ogrodzone, bo prawdopodobnie ludzie non stop chodzili obok tego grobu korzystając ze schodów, śmiecili, przewracali kwiaty czy znicze, brudzili
  • Odpowiedz
@Trust_Me_Im_Engineer: Zgadzam się odpustowo mocno. Z drugiej strony jedyny myślący, który zainwestował w schodki(reszta śmiga po błocie), a gdyby nie było tam ogrodzenia to prawa połowa cmentarza korzystała by z tych schodów jak ze swoich, a obok grobowca byłaby klatka schodowa.
  • Odpowiedz
@Trust_Me_Im_Engineer: W brew pozorom ma to sens. Zakładam, że zmiana była konsultowana z zarządem cmentarza. Ktoś wybudował sobie podejście pod pomnik. Bez płotu szybko stałoby się to dojściem dla wszystkich na skarpę i grób zostałby zwyczajnie zadeptany. Albo ktoś by się #!$%@?ł w zimie na nieodśnieżonych schodach i zaczął by dochodzić odszkodowania od właściciela.
  • Odpowiedz
@Alpha_Male: @HelterSkelter88: sie #!$%@? śmiejcie. Pod Kłobuckiem jest wiocha Klepaczka. Mieszka tam jeden osobnik, który nie dość że sobie miejsce już wykupił, pomnik sobie wybudował, to na 1 listopada samemu sobie na tym grobie zapala świeczkę. Cała wiocha z niego sie #!$%@?.
  • Odpowiedz