@L3gion: albo jak sprawiają, że ich partnerzy wyzbywają się wszystkich własnych zainteresowań i własnego życia i w pewnym momencie mówią tymże partnerom: "nie jesteś już taka/taki jak wtedy gdy się poznaliśmy"?
@L3gion: Dlatego nie warto się chajtać, ale warto być w związku. Wtedy każde ma swoje finanse, dokłada się po równo do mieszkania, a resztę przeznacza na co tylko chce.
@L3gion: Jeżeli jesteś w poważnym związku, to często macie wspólne zobowiązania i plany. Głupio by było, kiedy wydajesz kasę na swoje hobby zamiast na kurtkę dla dziecka albo np. jak ustaliliście nie przelewasz określonej kwoty na konto oszczędnościowe, gdzie odkladacie na budowę domu. W takich sytuacjach jest dla mnie zrozumiałe, że jest się drużyną mającą wspólne cele i finanse, i warto konsultować większe wydatki.
@L3gion: Też nie rozumiem jak osoba dorosła może robić coś, bo partner/ka kazał/a. A co do dziecka to nie mam doświadczenia, ale myślę, że nie trzeba się tak we dwójkę na nie gapić 24/7 i można się dogadać, że raz jedna osoba coś tam idzie sobie porobić fajnego, raz druga.
Dlatego nie warto się chajtać, ale warto być w związku. Wtedy każde ma swoje finanse, dokłada się po równo do mieszkania, a resztę przeznacza na co tylko chce.
Przecież będąc w małżeństwie można dalej tak robić, i większość zdrowych par tak robi?
@Tytanowy_Lucjan: @Zgrywajac_twardziela: przecież można wziąć intercyzę ¯\_(ツ)_/¯ ale tylko w wypadku jak sobie nie ufają, a jak sobie nie ufają, to po co być w związku. Też nie kumam takiego ograniczania partnera, ale ślub, czy jego brak kompletnie nic nie zmieni, to tylko papier.
@Zgrywajac_twardziela: Ale wg prawa zarobki są już wspólne i zobowiązania kredytowe np. na nowy drogi motor czy sportowe auto też muszą być (w zależności od banku, bo prawo zostało złagodzone w 2005 r.)zatwierdzone przez małżonkę.
Lepiej być w pełni niezależnymi ludźmi, żyjącymi razem z własnej woli, niż złączonymi "słodkim" jarzmem małżeństwa prawem i finansami.
Śmiem twierdzić, że związek bez ślubu jest wyrazem większej miłości niż ze ślubem, bo ludzie są ze
@Tytanowy_Lucjan: ślub to wspólne rozliczanie się z podatku ( ͡°͜ʖ͡°) Przecież kobiety też mają wydatki i to nie małe. A to paznokcie, a to fryzjer, a to ciuchy. Ja żonie nie mówię na co ma wydawać, ona nie mówi mi. Z tym, że ona wyda na miesiąc 1 czy 2k na #!$%@?, a ja zamiast wydawać na głupoty wolę sobie kupić coś porządniejszego. A że
@L3gion: Widocznie lęk przed samotnością albo presja społeczeństwa są silniejsze niż zainteresowania i własne potrzeby. Też tego nie rozumiem, smutne to.
@L3gion: No ja tak samo, nawet podczas pisania tego komentarza tak sobie myślałam, że do związków nie ciągnie mnie m.in. dlatego, że facet musiałby być mocno wyrozumiały, jeśli chodzi o moje zainteresowania, spędzanie wolnego czasu i tego typu rzeczy, a chyba nie jest łatwo takiego znaleźć xD
@Radiativ: Nic mi po korzyściach podatkowych jak oboje jesteśmy w drugim progu. Przegryw i wygryw jednocześnie ( ͡°ʖ̯͡°)
Ty masz dobre relacje z żoną. Gratuluję. Mam jednak znajomych, którzy niestety mają dylematy i obawy zakupowe jak te z przykładu OPa, że "trzeba kupić w tajemnicy albo żona się dopieprzy do wydatków na hobby, bo trzeba przemalować kuchnię piętnasty raz". Mam nawet jednego świetnego kumpla -
To najlepsze zdjęcie na #bozecialo jakie znam. Możesz iść w procesji, możesz sobie czilować z piwkiem. Prawdziwa wolność do której większość społeczeństwa jeszcze nie dorosła.
- Kupiłbym X ale żona nie pozwala
- Chciała bym zacząć Y ale mąż byłby zły
- Sprzedaję Z bo żona kazała mi się tego pozbyć
Czemu ludzie wychodzą za partnerów którzy ich ograniczają? Którzy zabierają im hobby? Przecież to nie logiczne.
Bardziej mnie irytuje tylko gdy ludzie pozbywają się jakikolwiek hobby i pasji "bo dziecko" ale to już temat bardziej dla #antynatalizm
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski
- zakochałbym się na wiosnę, ale żona nie pozwala
- kupiłbym sobie sex lalkę, ale żona...
Przykro się robi.
Przecież będąc w małżeństwie można dalej tak robić, i większość zdrowych par tak robi?
Lepiej być w pełni niezależnymi ludźmi, żyjącymi razem z własnej woli, niż złączonymi "słodkim" jarzmem małżeństwa prawem i finansami.
Śmiem twierdzić, że związek bez ślubu jest wyrazem większej miłości niż ze ślubem, bo ludzie są ze
Kompromisy :p
Przecież kobiety też mają wydatki i to nie małe. A to paznokcie, a to fryzjer, a to ciuchy. Ja żonie nie mówię na co ma wydawać, ona nie mówi mi. Z tym, że ona wyda na miesiąc 1 czy 2k na #!$%@?, a ja zamiast wydawać na głupoty wolę sobie kupić coś porządniejszego. A że
Komentarz usunięty przez autora
Ty masz dobre relacje z żoną. Gratuluję. Mam jednak znajomych, którzy niestety mają dylematy i obawy zakupowe jak te z przykładu OPa, że "trzeba kupić w tajemnicy albo żona się dopieprzy do wydatków na hobby, bo trzeba przemalować kuchnię piętnasty raz". Mam nawet jednego świetnego kumpla -
Bycie kawalerem ma swoje zalety. Chcę sobie coś kupić, to sobie kupuję.