Wpis z mikrobloga

@estetka: żeby zbić temperaturę to zimne okłady robi sie tam gdzie jest najwięcej połączeń nerwowych. Najlepiej kark zamiat szyji i może kostki u stóp. Na brzuchu to całkiem bez sensu
@Mirdon1 tfu tfu, dzielnie się trzymamy... Pewnie dostanie skierowanie na test od lekarki. Ale mnie w piątek i sobotę bolało bardzo gardło, miałam stan podgorączkowy, jego dziś bolało gardło. Może się zaraził i u niego się rozwinęło, a ja po prostu jestem bardziej odporna ¯_(ツ)_/¯kto wie
@estetka: Noms, ja miałem ale przeszedłem bez zadnych objawów. Lekkie osłabienie może ale to porownywalne z takim jak sie nie wyśpisz, czyli lekkie zmeczenie. Ale za to moja współlokatorka, która jesy mi bliska dość ( ͡ ͜ʖ ͡) to sie zaraziła ode mnie i ciężko przeszła. Także oby nie to (òóˇ)
@Mirdon1 ja jestem po pierwszej dawce Astry, jakąś tam odporność mam. No i jestem na antybiotyku od ponad miesiąca, więc mogłam sobie sama wyleczyć "chorobę" od gardła. No nic, mężu jutro pojedzie na test i wszystko będzie wiadomo ¯_(ツ)_/¯
@estetka: nie zbijaj do 39.5-39.7 mniejwiecej. Potem jak zbijac to w mysl zasady "czlowiek marznie przez stopy, dlonie, uszy", ale ogolnie temp zbijac napojami (ok 20* nie mrozone), i oklady calego ciala, przy dodatkowym wycieraniu nadmiaru potu (i oklady ok 15*C, mozna i mniej, byle nie zimne (ponizej 0)
Przezylem 40.9 angine ropna w lecie, przezyje i on.