Wpis z mikrobloga

@winstonyczerwonesetki: wariograf ma skuteczność na poziomie różdżki wodnej. Jedyne co on wykrywa to czy człowiek się zdenerował po usłyszeniu pytania, a cała reszta to fantazyjna interpretacja przeprowadzającego badanie. Wariograf można oszukać nawet kamykiem w bucie.
  • Odpowiedz
@smacznyy: A wtedy kto będzie płacił za bękarta skoro tatuś nieznany, a rogacz w porę się zorientował?

Przecież tutaj chodzi o dobro DZIECKA, zamknij ryj i płać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@smacznyy: Niby tacy liberałowie na wykopie a za każdym razem przyklaskują temu pomysłowi rodem z Korei Północnej. Nie powinno być obowiązku. Kto chce może zrobić, a jak się wstydzi czy boi to niech zrobi po kryjomu albo niech ma problem. Nie widzę powodu, by nakładać na mnie jakikolwiek obowiązek poddawania się testowi, bo jakieś sieroty się boją żony.
  • Odpowiedz
@smacznyy: nigdy to nie przejdzie bo państwo, prawo oraz każdy sąd przekłada dobro dziecka ponad wszystko więc to tylko mokry sen który nigdy nie zostanie zrealizowany
  • Odpowiedz
@smacznyy: To jest ciekawy postulat, ale istnieje problem że DNA wszystkich ludzi w kraju będzie zbierane, i to już zaraz po urodzeniu.
Będzie połączenie:
Pesel - DNA.

Ludzie nie chcą, żeby system oparty o GPS rozliczał ich z używania dróg bo prywatność, a tutaj DNA każdego urodzonego będzie dostępne dla władzy.
  • Odpowiedz
@Rad-X: tutaj też można po sekwencjonowaniu genomu dowiedzieć się kto jest ojcem na 100%. Tylko to kapkę droższe (~50k+) w odróżnieniu od standardowego testu 24 markerów (~1k) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@smacznyy: wszystko fajnie, tylko skąd na to piniążki brać? Jakby było obowiązkowe, to państwo by za to musiało płacić, czyli koszt spadłby na podatników. Jednakże uważam, że na wniosek jednego z opiekunów taki test powinien być wykonany, bez konieczności zgody drugiej strony.
  • Odpowiedz